Czytam na wątkach, ze niedomagasz ze zdrowiem więc lecę życzyć go dużo, widzę, że porzadki w stawie zrobione i obchód po ogrodzie zaliczony
Ulżyło Ci
U mnie już przedwiośnie dzisiaj było ptaki śpiewały na całego i kwiatuchy pierwsze są
Madziu niewykluczone, ale położyło nas w piorunującym tempie. Gorączka i okropny kaszel. Całą noc nie spałam, masakra!
Dzisiaj słońce, a ja w łóżku i na nic innego się nie zanosi, bo jestem słaba okropnie.
Dziękuję!
Elisko pachną bardzo intensywnie, wiosnę mam pod nosem
Boguniu dziękuję kochana za troskę! Kuruję się, bo plany mam wielkie a w takim stanie nic zrobić nie mogę
Sylwuś no niestety rozłożyło mnie i czuję się beznadziejnie. Nie pamiętam kiedy miałam taką wysoką gorączkę.
Tak, staw wykoszony i mogę leżeć spokojnie u nas na plusie i wszystko się topi , w sobotę prognozują +10, lodu z pewnością nie będzie.
Ptaki świergolą jak w marcu, ciekawe o czym to świadczy. Mam dziwne przeczucie, że wiosna w natarciu i zima ma się ku końcowi
Maszyna wygrzebana na strychu u sąsiadki, blat dorobił jeszcze Tato.
Krzesła te same co w biesiadnym, mam 14 sztuk jednakowych i pomyśleć, że miały jechać na złomnicę...
Uwielbiam je!
Cieszę się, że Ci się podobają
Dla Was dzisiejsze słonko przez okno z kuchni Miłego dnia i dziękuję Wam za troskę!
Wygląda, że dopadło ciebie coś podobnego do mojego. W Wigilię jeszcze nic nie czułam, a następnego dnia temperatura, kaszel okropny, a potem przestałam mówić. Jeszcze teraz budzę się co rano i pokasłuję. Łatwiej też marznę.
Wygrzej się dobrze. Sierotka dobrze radzi, świeży imbir jest znakomity. Cebula nasypana cukrem też się przyda.
U nas ptaki co rano od 2 tygodni urządzają koncerty. Ale myślę, że to z powodu dobrze zaopatrzonej stołówki. Zima póki co trybie falującym
Kasiu dawno nie miałam nic podobnego, czuję się okropnie. Od rana mam cały czas gorączkę mimo leków zbijających. Kaszel mam jakby mi płuca miało rozerwać. Jutro idę do lekarza, bo moje starania są na nic...
Ptaki śpiewają jak na wiosnę Wolę tak myśleć, już prawie luty. Jeszcze miesiąc i to krótki i zaczniemy cieszyć się zdecydowanie dłuższym dniem i budzącą się przyrodą
U mnie obeszło się bez konowała, ale gorączkę miałam 3 dni tylko. Nie poszłam, bo oni tylko antybiotyk potrafią przepisać, a to nie na wszystko działa i w sumie zmniejsza odporność organizmu. Ja choruję bardzo żadko. Poprzedni rozłożyło mnie ponad półtora roku temu.
Ja też prawie nie choruję, nie licząc jakichś postrzałów kręgosłupa.
A tu mi się jakieś paskudztwo przyplątało. Najgorsza ta gorączka, od rana na zmianę 38-39 i tak w kółko, ale to dopiero drugi dzień może mi do jutra przejdzie.Nie mam ochoty na antybiotyk...
Dołączam się do życzeń zdrowia - nikt nie lubi się źle czuć, ale ja zawsze pod koniec chorowania, kiedy czuję, że idzie ku lepszemu- mam swój najlepszy czas, o ile mam szczęście siedzieć na zwolnieniu - a to coś zmaluję, a to uszyję, a ostatnio - założyłam wątek na forum
Zdrowiej i wracaj do sił!
Śliczne te niebieskości co to?
Mam sporo niebieskiego w ogrodzie. Kiedyś chciałam tylko żółto i niebiesko kwitnące rośliny. Pierwsze wyłamały się rhododendrony. Nie da się rygoru kolorystycznego utrzymać, choćby z powodu prezentów. Poza tym jest tyle pięknych kolorów.