U nas dzisiaj był pracowity dzień. Przywieźliśmy drzwi do szklarni, płytki do skończenia chodnika i popracowaliśmy w ogrodzie.
Ja wyczyściłam chodniki i wyplewiłam prawie cały ogródek, a M wyczyścił staw. Wysiał nam się jakiś chwaścior i zarastał sobie, już nie mogłam na to patrzeć. O tu go widać
przed bergeniami rośnie gęstwina jakiegoś paskudztwa
M się ostro nagimnastykował, a ja wywoziłam na kompost. Ręce mi odpadają.
zrobił dwie strony prawie do mostu, skończymy po niedzieli już nie miałam siły wozić a on wyrywać...
wreszcie widać bergeniową obwódkę
Było tak wyglądało bardzo niechlujnie i bałam się, że zaraz się to wysieje
jest tak, ale woda zmącona od gliny