Pojechaliśmy dzisiaj z M na działkę i nawet trochę nam się udało zrobić. Ponad pół stawu oczyszczone, ale zmarzliśmy na kość. Teraz piję herbatę z sokiem pod kocem. Mogłoby się już ocieplić tyle roboty mam i wolne to bym podgoniła, a tak siedzę bezczynnie w domu .
Nie zrobiłam nawet jednego zdjęcia, bo uciekaliśmy przed mroźnym wiatrem . Niby +2 a odczuwalne -6 jak nic. Brrrr
Ale powoli widzę światełko w tunelu i to że staw nie będzie straszył cały sezon

I zgrabiłam jeszcze ostatnio cięte berberysy, teraz czas na ognisko, bo nienawidzę ich kolców jednak zbyt mocno dmuchało.
Rośliny trochę wyhamowały i czekają na słońce i odrobinę ciepła, wtedy ruszą z kopyta. W zeszłym roku dziewczyny podpowiedziały mi żebym podsypała wapnem lilaki i chyba widać efekty

Mają cudne pąki ! Dziękuję za radę!!
Wiśnie też mają znacznie więcej pąków niż w zeszłym roku. Kaliny też zapączkowały obficie no i modlę się o magnolie mam trzy nowe sztuki... na każdej po kilka pąków i jestem bardzo ciekawa ich kwiatów, boję się że ten mróz może je zniszczyć

Tak, czy siak kocham mój ogród. Zapowiada się kwitnąca wiosna