Kasiu ja dogorywałam pod wiatrakiem przy robocie. Trochę już ogarnęłam i nie krzyczałam, że jestem zarobiona i nie mam czasu na ogród. Chociaż faktycznie nie miałam, ale coś tam skubnęłam w przelocie . Tu chwasta wyrwałam, tam hakuro przycięłam, lawendy też, ostrokrzew ogoliłam, psa też przy okazji. Sadzonki z jeżówek odmianowych porobiłam by mi nie zniknęły, bo dziewczyny pisały, że po 2 latach znikają, a ja nie mam ochoty się z nimi rozstawać. Coś tam przesadziłam, coś wykopałam, gości też przyjmowałam i ogórki przerabiałam na zimę 33 słoiki + przecier na zupę . Jak zwykle u mnie wszystko naraz i wszystko pilne. Pozostał ostatni ciężki temat i muszę się znów dokształcić, bo nowa technologia ...., ale cóż dla chcącego ... Trzeba trenować mózg a ja lubię swoją pracę . No i jeszcze pomidory z przetworów zimowych .
No i pozostała rabata liliowcowa do przygotowania . W międzyczasie się zrobi, doba ma 24 h a w moim wieku szkoda czasu na sen , 5 h wystarczy.
A kotami się nie przejmuj, moja sunia też nie chciała za bardzo jeść, sierść przecierałam jej mokrą gąbką i było jej lepiej.
P.s. naładuj komórkę
Oj, sorry ja ostatnio stale o telefonie zapominam. Jakoś mi dobrze bez niego.
Suszyłaś kiedyś pomidory? Ja w zeszłym roku pierwszy raz. Część w suszarce do grzybów, a trochę na słońcu. Te ze słońca smaczniejsze, ale wolniej się suszyły. W suszarce 8 godzin i dobre do słoiczka z oliwą. Dobę trzeba suszyć, żeby przechować bez oliwy. Najlepiej się nadają takie owalne, bo mają mało pestek.
Pyszne wyszły. Uwielbiam pogryzać takie suche bez oliwowe. Poszły błyskawicznie.
Nie suszyłam, ale czytałam i chcę spróbować w tym roku, jak zdążę . Podobno odmiana lima jest najlepsza, trzeba będzie udać się na Bronisze. U mnie najlepiej idą przeciery z malinowych ..... córka robi sosy do pizzy. A ja wymyśliłam superszybki sposób ich robienia .
A to liliowce, które u mnie zamieszkają .
edit: Kasiu czy liliowce w 1 roku kwitnienia od posadzenia mogą troszkę inaczej wyglądać? Wiem co kupowałam, ale trudno ustalić tożsamość, bo wyglądem odbiegają od zdjęć sprzedawcy.
Mirello te liliowce mają różne wysokości i kwitną w różnych terminach, są też i jesienne. Moje mają od 50-70 cm wysokości, ale to ich pierwszy rok w ogrodzie, więc zobaczymy.
No właśnie na ten rozrost liczę, że taki busz będzie, że żaden chwaścik nie wyrośnie i pielenia nie będzie .