To ogród bardzo znanego, nieżyjącego od dwóch lat ogrodnika Christophera Lloyda. Położony w hrabstwie East Sussex ogród jest bardzo oryginalny, strzyżone topiary rosną na ... łące, to ogród gdzie rośliny często sprawiają wrażenie posadzonych przypadkowo, ale tworzą przepiękne, harmonijne kompozycje.
W domu,w którym mieszkał, starym, drewnianym, przy kominku stoi fotel na którym siadywał przy kominku i wgniecenie w miejscu gdzie siedział. Od jego śmierci nikt nie usiadł w tym fotelu. Christopher Lloyd wydał wiele książek o ogrodnictwie, był ikoną ogrodnictwa w Anglii.

Zawsze podziwiam te wiewiórki

Byłam w tym ogrodzie już dwa razy, pierwszy raz, kiedy jeszcze żył właściciel.
Zapraszam także do naszego "starego" artykułu i galerii zdjęciowej.
jest tam na jednym zdjęciu Christopher Lloyd.

Artykuł o Great Dixter

Końcem czerwca 2016 r. i ja miałam szczęście odwiedzić ten ogród.

Dla odwiedzających ogrody a szczególnie dla ludzi interesujących się ogrodami
a także ich historią jest to chyba najbardziej pożądany ogród do obejrzenia.

Wszystko pewnie za sprawą ostatniego właściciela Christophera Lloyda który wciąż pozostaje obecny w pamięci wielu ogrodników czy też pasjonatów.
Oczywiście ogród ale też dom są spójną wartością.

Na mapie wycieczek ogrodowych nie da się pominąć takiej perełki .
A że się nie da pominąć to do ogrodu ściągają tłumy.

Historię ogrodu opisała Gabrysia na początku i Danusia w artykule
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/35-ogrody-angielskie-great-dixter-gardens.

Ogród opisany jest też na wielu forach ogrodniczych.Był też świetny serial o ogrodach angielskich / brytyjskie ogrodu na przestrzeni wieków/ a jeden odcinek był poświęcony właśnie temu ogrodowi.

Bryła domu jest bardzo charakterystyczna i liczy kilka wieków.
To co urzeka to kompozycje z licznymi doniczkami ustawiane przy wejściu.
Te donice stale się wymienia i komponuje.

Na trawniku przed domem rośnie obwódka z lwich paszczy która z daleka woła kolorami.


przyjrzałam się bliżej i widać że w roślinki są powbijane gałązki żeby rośliny się nie pokładały.



Do ogrodu wchodzi się z boku domu przez tzw wgłębnik - niestety w czasie kiedy ja wchodziłam weszło sporo osób i trudno było zrobić zdjęcie.

na środku wgłębnika jest małe oczko wodne



obejście wgłębnika prowadzi do wąskiego przejścia w murze dość zaskakująco

takich przejść jest więcej

już po przejściu widok zaskakujący - łączka