Violu mówiłaś żebym profilaktycznie napisal o tym co ja robię w przypadku gdyby miały przyjść przymrozki a mieczyki juz w ziemi ( uchowaj Boże). No wiec mi zdarzyło się tak ze dwa lata temu po posadzeniu mieczyków ( ok. 2 tyg.) później miał byc przymrozek ( niby tylko -1 no ale zawrze ) no wiec ja wtedy wykopałem mieczyki ( ale tylko te które były podpędzone bo te które nie wypuściły jeszcze z ziemi no to wiadomo pewną ochronę miały) wykopałem starałem sie żeby ziemia nie obleciała i przeniosłem na noc do szopki a od rana z powrotem trafiły na swój miejsce. Mi wtedy przetrwały ( w ogóle okazało sie że przymrozku nie było

). Czyli wynika że mieczyki nie są wrażliwe na przeprowadzki
W tym roku chciałem spróbować czegoś innego w razie czego ( jeszcze raz uchowaj Boże ) a mianowicie; dookoła mieczyków wkopie paliki tak żeby za liście wystawały 1-2cm. Na te paliki naciągnę worki po saletrze amonowej i od spodu worek przysypie ziemią ( tak żeby znikąd nie bylo dostępu mroźnego powietrza). Myślę że poradziłyby sobie świetnie bo nawet wiatr by im nie zawiewał a w środku temperatura byłaby na pewno wyższa