aaaaa to ja tak robiłam nim się Kuba urodził Potem jakoś tak się nauczyłam i biorę rzeczy tylko w kompletach albo te, które mogę zestawić. Udaje mi się też nie pakować za dużo i nie przyjeżdżam z połową czystych ubrań w walizce
Też robię listę. A co do nadmiaru rzeczy to się chyba nigdy z tego nie wyleczę, chociaż ostatnio nauczkę miałam, jak mnie skasowali w samolocie prawie 150 $ za nadbagaż..... normalnie skandaliczny skandal
Cholerka to było podczas powrotu do ojczyzny
Coś musieli kombinować z wagami, bo po przepakowaniu waliz wskaźnik ani drgnął. Śmieję się, że przywiozłam najdroższe na świecie bacardi