Haniu, niezłe wykopki
A kiedy ognisko i ziemniaki pieczone w gorącym popiele?
Koniecznie z masłem
Jak pieczemy kiełbaski, to i ziemniaki są obowiązkowo, chociaż kupne

Haniu zaglądam. Odpocznij. Pozdrawiam serdecznie! u nas ciepło i pada, chwasty rosną najlepiej z wszystkiego

Dziękuję za przepis na podłoże we wiaderku z ziemniakami. Na tą sieczkę z traw bym nie wpadła. Pozwolę sobie skopiować przepis.

Jolu, miło mi. Coś z taką ilością słomy trzeba było zrobić. Palić szkoda. Taką sieczkę dawałam też w rowek pod ogórki, w takiej lub podobnej kolejności.

Zamiast słomy można na dno dawać nie do końca przerobione łęty z kompostownika.

Ja w tym roku wiosną cięłam trawy etapami na mniejsze fragmenty i ścinki zostawiałam na rabatach. Początkowo trochę mnie ten bałagan drażnił ale jak tylko ruszyła wegetacja zaczął być mniej widoczny, teraz nie widać go wcale bo zasłoniły go rosnące byliny. Ciekawa jestem na ile się ta ściółka rozłoży do jesieni.
Pomysł na nie do końca przerobiony kompost też dobry.

Własne ziemniaczki super ☺ I do tego kolorowe ☺ Kusi mnie czasem na wiosne by jakiegoś kiełkującego kartofla posadzić ale się boję ze względu na pomidory.
Słomę z miskantów tniesz sekatorem? Oj, to potem ręka boli!

Wpadam po długim czasie do Ciebie Haniu na kawkę i widzę wykopki....moje ziemniaki jeszcze w redlinach
U mnie nadal totalna susza.
Pozdrawiam serdecznie

Aniu z Kamiennego, miło Ciebie widzieć. Tym bardziej, że w moim ogródeczku zmian nie widać, tylko bezszelestnie mijają pory roku.

Susza każdemu doskwiera, a ja już zaczęłam powoli niektóre byliny ogławiać i szykować je do jesieni. Koloru co raz mniej w ogrodzie.

Dla Ciebie

Jolu, Joku. Nie mogę zostawiać bałaganu na rabatach, bo część do sąsiadów by wywiało i byłby kłopot, Tnę na kawałki i zostawiam w altance do wykorzystania w trakcie roku. Na przykład pod ziemniaki, i pod truskawki. No i zimą można dać pod różany kopczyk.

Czym tniesz? Ja cięłam w tym roku chyba nożycami do żywopłotu, trochę sekatorem a poprzednio elektrycznymi nożycami do żywopłotu i rozdrabniałam w rozdrabniaczu. Niby szło , ale co jakiś czas rozdrabniacz się zapychał. Trochę to żmudne było. Szukam lepszej znaczy wygodniejszej metody. Na szczęście nie mam zbyt dużo traw.