Moje dalie wyjęłam z garażu (zimowały w donicach) i postawiłam na słońcu. Teraz na dwie noce schowam przed przymrozkiem, a potem chcę je wyjąć z ziemi i obejrzeć karpy. Ziemia w donicy musi być wymieniona. Taki mam plan, mam nadzieję, że dobry, bo to moje pierwsze zimowanie georginii

Jeśli się uda, to chciałabym mieć jeszcze takie jak Twoja, z otwartymi kwiatami.

Te z otwartymi płatkami, to teraz hit sezonu. Mnie się trafiła przypadkiem w niespodziance. Kupowałam pełne.


Ale cieszę się z tej niespodziewajki, bo i kolor fantastyczny!

Jaka piękność
Czytam, że mimo trudności, święta udane, ja ich w tym roku nie czuję zupełnie, ale póki ciepło było, dzieci wpadały, córa z wnusią renowacje zniszczonych butów ogrodowych robiły, pokażę jak skończą. I tak leciało i leci.
Dziś cudownie pada, nawet leje, cieszy mnie to bardzo.

Dalie dałam do donic, czy z nich coś będzie, nie wiem, kiepsko się przechowały.

Miłego dnia, jeszcze ciut i znowu ruszysz w ogród

Zięć obejrzał prognozy i stwierdził, że ze dwa dni będzie zimno. Trzeba rodzinę przewietrzyć. I takim sposobem niespodziewanie byłam wczoraj w ogrodzie.
Zabrałam się za porządki w szklarni.
Donice z tulipanami powędrowały na przetrwalnik, bo zostały się tylko te z małymi cebulkami bez kwiatów. Pod koniec maja znów będzie praca z ich opróżnianiem. Ale u mnie pod lasem, zdaje to egzamin, Sarny się do nich nie dobierają.

U mnie temperatura w pobliżu +4, więc mrozu się nie spodziewam, ale co mi te ostatnie przymrozki napsociły, to się już nie odstanie. Popikowałam w szklarni część sałatowych siewek. Przywiozłam na letni wychów hipeatra i hiacynty z wiosennych prezentów. POdlałam trochę w ogrodzie i tyle w ciągu popołudnia.

Dziś i jutro domowe prace porządkowe. Trzymajcie się ciepło!

Ale piękne dalie, gdyby nie koty, to zrobiłabym z karpami jak Ty.
Też mam marketowe, już w doniczkach, ale siedzą na parapetach w pomieszczeniach gospodarczych.
A te dopiero kupione jeszcze w pudle, czekam na ocieplenie.

hankaandrus_44 napisał(a)

Te z otwartymi płatkami, to teraz hit sezonu. Mnie się trafiła przypadkiem w niespodziance. Kupowałam pełne.


Ale cieszę się z tej niespodziewajki, bo i kolor fantastyczny!

oj tak sliczna jest

fajnie, ze sie udalo do ogrodu wskoczyc.
U nas wczoraj padalo 5 minut, tyle napadalo, ze widac nie bylo by mkro bylo. Za to wieje jak w kieleckim zwialo i cala slome z truskawek i teraz o calym ogrodzie lata
dzis zimno wrrrr

Z marketowymi daliami tak jest, kupuje się kota w worku. Worek dostajemy, ale co w środku? Nawet kot nie wie. Kolejna dali, która miała być różowa, wyszła znów czerwona w innym ciut odcieniu, niż poprzednia, bo i liście miała inne. Ale jestem zadowolona. bo znowu pojedyncze płatki. Ciekawe jak zachowa się trzecia podpędzana, ta z kolei ma nazwę Purple Gem - kaktusowa w kolorze fiolet. Ale ją już wyniosłam do szklarni. Ale ta może za 2 tygodnie zakwitnie, bo jest z wyższych 1 metr, musi dorosnąć do wysokości.

Fajna też.
No to jednak udało się przewietrzyć i podziałać.
I u nas zimnica i wiatr, poszłam sprzątnąć po psach, no okropna wiosna, zimna, wróży zimne lato raczej...też mam straty, ale cóż, taki nasz los ogrodniczy.

Przyroda też nie wie czy wszystkie drzewa dotrwają do następnego sezonu, przyjdzie wiatr i po drzewach, tak jak w Borach Tucholskich. A nasze straty musimy odżałować. Nie ma innego wyjścia. Niech cieszy to co przetrwa i niech zostaje do poprawienia urody ogrodu.

Dalii ciąg dalszy, tym razem z poprzednich sezonów. Ciekawe jak w piwnicy przezimowały, muszę wyciągnąć na światło dzienne.