hankaandrus_44
10:53, 07 kwi 2020
Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7430
Rodzice nas nie szufladkowali do jakiejś roboty, wybieraliśmy do życia to co nam odpowiadało. Dlatego każde z nas robi to co lubi. Swoich dzieci też nie przymuszałam do zajęć dodatkowych po szkole, najważniejsze, żeby się wyhasały wg własnego temperamentu.
Nic na siłę. Potem są efekty. Nikt z nich nie mówi, że byli tłamszeni w rodzinnym domu. Stąd każdy ma zainteresowania: Jeden komputerowiec, jeden fotografik, córka teatr i ogólnie kultura, druga córka wiejskość i natura.
Może trzymanie w rygorze uczy porządku i systematyczności, ale ileż to stresu...u każdego, z rodzicem włącznie.
Mój omieg jeszcze nie kwitnie.
Nic na siłę. Potem są efekty. Nikt z nich nie mówi, że byli tłamszeni w rodzinnym domu. Stąd każdy ma zainteresowania: Jeden komputerowiec, jeden fotografik, córka teatr i ogólnie kultura, druga córka wiejskość i natura.
Może trzymanie w rygorze uczy porządku i systematyczności, ale ileż to stresu...u każdego, z rodzicem włącznie.
Mój omieg jeszcze nie kwitnie.