Jaka masz ladna sasiadke z naprzeciwka

Mewy traktują nasze wysokie domy jak skały. Czatują na okoliczne śmietniki i trawniki, A jak ktoś wyrzuci na trawnik jedzenie, to chmara się zbiera z wrzaskiem i między sobą się przepychają do niego. KI wszystko w locie, taki zgiełk, że uszy puchną.

hankaandrus_44 napisał(a)

Mewy traktują nasze wysokie domy jak skały. Czatują na okoliczne śmietniki i trawniki, A jak ktoś wyrzuci na trawnik jedzenie, to chmara się zbiera z wrzaskiem i między sobą się przepychają do niego. KI wszystko w locie, taki zgiełk, że uszy puchną.

Ale ładny obrazek
U nas już śnieg Może będzie okazja porobić dzisiaj fotki
Pozdrawiam Haniu

Witam w Nowym Roku, czytam że ostro zaczęłaś nowy sezon.
Mewy strasznie wrzaskliwe są.

Jolu, sezon jeszcze nie otwarty, zapomniałam zabrać ziemię na wysiewy ze szklarni. Pozostałość ubiegłoroczna.
No i za bardzo nie ma co pokazywać, pole czarne, jeżówki z suchym liściem, malinowa rabata przywalona ściętymi gałązkami, miejsce tulipanowe przykryte gałązkami róży/ochrona przed sarną/, miskanty jeszcze machają, ale już część złamana. Jedynie skimia i wrzosy pokazują, że żyją, a ciemierniki czają się pod stroiszem.

Jeszcze nie czas. Jak nie zasypie mnie w styczniu, to po Walentynkach będę wyglądać wiosennych przebudzeń.

Czekam na Wasze śniegowe zdjęcia, bo u mnie muszę się cofać do 2010, ale wtedy jeszcze nie miałam aparatu, i mam tylko kilka śniegowych.

Wstydziłam się chodzić z aparatem na spacery, no bo jak to? Stara baba i taka zabawka? I nawet wnukom się wydawało to niezbyt zrozumiałe. Teraz są już przyzwyczajeni, i nawet wołają o takie zdjęcia sprzed ich urodzin, ale te tylko z albumu mam.

Też wykorzystywałam gałązki róży ale do ochrony przeciwko kotom. Chyba skutkowało.
Ostatni większy śnieg przypominam sobie w 2012 a wcześniej w 2010. Wtedy ostatni raz odśnieżaliśmy wjazd na podwórze jeszcze w starym miejscu.
Ten Młody był z Wami jak byłyśmy u Kasi Bellingham?
Ja też się wstydzę chodzić z aparatem, zwłaszcza w mojej wsi. Nie jesteś odosobniona . Łatwiej mi wyciągnąć telefon.
Aktualizuję - dzisiaj bez śniegu, wczoraj też. Max. grubość warstwy ok. 1mm tej zimy póki co.

Tak, Jolu. Był wtedy z nami. Tylko pojechali na skansen w Szymbarku. 3 .o1.2021 skończył 15 lat, jest wyższy ode mnie o głowę i jeszcze się pnie. Ma teraz ferie, i pewnie będzie jechał do dziadków pendolinem koło Ciebie.

Gdzie te czasy, że można było umawiać się na spotkania? Gdzie ta keja, gdzie jest ten port?

Haniuno laze i speiwam ta keje przyplatala sie na dzis az giterke z kata wyciagnelam

sasiadki masz krzykliwe, nie zazdroszcze. Moje sikorki grzeczne sa. Sosnowka ladnie spiewa a ze siedza najczesciej na kloniku, ktore rosnie przed oknami mojej pracowni to codziennie ciesza nie koncerty

Cieszę się, że poprawiłam Tobie nastrój, Izabelo. Szanty uwielbiam, chociaż już głos mi wysiadł, więc ja tylko śpiewam w myślach, a do wtóru w chórkach. Dla Ciebie z Darłowskiego portu


hej, ho, roluj go!

Zazdroszczę Tobie sikorzej zgrai, moja ulubiona to modraszka. No i czekam zawsze w ogrodzie na sikorze dzwonienie godowe. To znam od dzieciństwa.