Kwiecie jest, pikowanie jest, wiosna jest do świąt ciepło a potem znowu o 10 mniej na plusie, wariactwo.
Ja do zmiany czasu muszę przywyknąć, na razie siły mi brak.

Tak Irenko, najgorsze za nami, teraz będzie tylko lepiej, a ochłodzenia przetrwamy.

Hanusiu! Piękne sasanki. U mnie nie chcą rosnąć,
próbowałam parę razy i jakoś giną, może zbyt kwaśna ziemia?

Może zbyt mokra? Moje 30 lat na jednym miejscu. Kwasowości nie sprawdzałam.

Hanusiu! Masz pewnie rację, o tym nie pomyślałam, u mnie jest dość wilgotno.
Może mają za morko.
Dzięki!

Jakiś wierszyczek palnąć by się zdało
na zmienną naturę tej naszej wiosny.
Nie martwcie się -ciepło idzie pomału,
każdy dzionek dłuższy i radosny.

Mnie taka aura bardzo pasuje
w marcu gorąco nie ścisnęło ziemi.
Rośliny po śnie kości prostują
deszczyk zasila beczki, trawkę zieleni.

Dziś zarządziłam nagrzewanie pleców.
Darmowe, cieplutkie, ożywcze słoneczko,
tak mi dogodziło, że mam wrażenie,
Że przeforsowałam się deczko.

Ale jak było nie skorzystać,
Natura wszak jest łaskawa.
Nie lała, zaczęła grzać.
Biegalam w krótkich rękawach.

Wam też życzę laby na leżakach.
Robota też niech poleży.
Co się będziecie forsować przy krzakach,
Odpoczynek się należy.

Masz rację Haniu . Tylko co zrobić jak zaraz coś do zrobienia wpada w oko .

Uwielbiam Was za te wiersze na poczekaniu

Joku napisał(a)

Masz rację Haniu . Tylko co zrobić jak zaraz coś do zrobienia wpada w oko .

Jolu, miałam do oporz adzenia rabatki przed szklarniĄ OD strony słonecznej. Ustawiłam skladany stołeczek ,obok worek na odpady i do dziela. A słoneczko grzało jak w lipcu. Oczywiście na moje plecki.
No i łapki już nie są białe, tylko ciut sciemniały. Tu pracowałam.