Dziękuję, Alu. Popołudnie- domowe tym razem. Wyjazd ogrodowy zaplanowany na jutro. A co się w międzyczasie "urodzi" w zamyśle, nie odgadnąć.

Z rana podlewanie parapetowców, i rozsad. Nazbierało się tego. Ale już niedługo część wyląduje w ogrodzie. I z tego też się cieszę.

A za 10 dni szczepienie. TRzeba formę trenować. Może poobiedni spacer do lasu zaliczę.

Miłego dnia.

Wiosna powoli się wygrzebuje ze spania.

bold text

hankaandrus_44 napisał(a)

Noc była z deszczem, teraz słoneczko. Życzę miłego dnia.

ale piekna mistrzowskie zdjecie

pozdrawiam Haniu i dziekuje za wszystkie serduszka na Instagramie

Staram się zauważać jak tam jestem, Izabelko. Nieraz nie wchodzę, ale wiem, że tam mogę Ciebie spotkać. Pogodnego tygodnia. A zwłaszcza ciepłych nocy.

Haniu, masz takie łany krokusów do pozazdroszczenia...dziś podczas spaceru nad jeziorem zauważyłam cały łan fiołków, które rosną w chaszczach...pomyślałam sobie, żeby przyjść z łopatką i wydłubać chociaż kilka, a w ogrodzie rozrosłyby się...ale one chyba pod ochroną...i... i nici z tego.

Haniu masz już sporo kwitnących, coraz trudniej ci będzie usiedzieć w domu, działeczka wzywa i przyciąga jak magnes.

Fiołki pod ochrana, warto wiedzieć chociaż ja ich nigdy w lesie nie spotkałam a szkoda byłby ładny widok u nas głównie lasy iglaste pewnie dlatego ale są wrzosy, miejscami nawet sporo

Ale masz piękne łany wiosennych kwiatuchów

Rumianka napisał(a)

Haniu, masz takie łany krokusów do pozazdroszczenia...dziś podczas spaceru nad jeziorem zauważyłam cały łan fiołków, które rosną w chaszczach...pomyślałam sobie, żeby przyjść z łopatką i wydłubać chociaż kilka, a w ogrodzie rozrosłyby się...ale one chyba pod ochroną...i... i nici z tego.

Fiołki można wysiać, ja tak swoje zdobyłam. Możesz też wpaść na kawę to ci kępkę ukopię

U mnie na osiedlowym trawniku w kilku miejscach się wysiały i z każdym rokiem ich więcej, do następnego przyjazdu ekip budowlano remontowych. Elisko, jak wiesz gdzie są te pachnące fiołki, to za 2 tygodnie można pójść po nasionka. O OCHRONIE FIOŁKÓW nie słyszałam. Jedna, czy dwie sadzonki, tylko na dobre by im wyszło, spółchniona gleba po wykopi byłaby dobrym miejscem na wykiełkowanie nowych roślim.

Dziś sobie dogodziłam! Od 10:00 do 16:00. I dużo zadowolenia z wykonanychg prac.
Pierwsza przymiarka w szklarni. Wygląda na to, że tam 1/4 prac za mną. Cebulka sie szczypiorkuje, a dziś dodsadziłam 10 pomidorow i 3 papryczki. Na próbę. Oczywuiście nakryłam folią po posadzeniu, bo nie wiem jak w nocy będą się czuły moje pieszczoszki. Ma być tylko dwa, ale może dziurawe szkło trochę więcej ciepła zachowa.

Gdzie niegdzie podlałam, szczególnie tam gdzie nowo posadowione rośliny. Jeszcze nie mam za bardzo co pokazywać. w moim bylinowym byliny dopiero się budzą.

Dziś tuż przed moim przyjściem do ogrodu, sąsiadka pogoniła jelonka z mojego ogrodu. Oczywiście był na śniadaniu u mnie. A co sobie dysponował? Oczywiście! Lilie! To jego tegoroczny przysmak!

Przy okazji rejterady z ogrodu, kopytem zahaczył drut znad siatki, i go zerwał. Ale sąsiad od razu naprawił szkodę. Jak dobrze miec sąsiada!