Kochani jak pisałam takie wydarzenia wytracają mnie z rytmu ale nie stresują. Podobno cały rok mam miec taki, ale nie pisze dlaczego bo uznacie to za głupotę dlatego uodporniłam sie na takie zdarzenia.
Dzisiaj oracy w moim ogrodzie nie będzie a jutro wyjeżdzam do Warszawy. Cały tydzien niemal poza domem, w przyszly weekend sobie odbiję
Czytam o pryskaniu piwonii. Pytanie: mój nowy dobytek dopiero wkopałam i jeszcze nie widać listków. Czy jak wyjdą, to pryskać miedzianem czy to już będzie za późno i bez sensu? Jestem "noga" z tych oprysków.
Ja nie mam pojęcia jak to sie stało że ja Cie zgubiłam .
Myslę sobie któregs razu co u licha sie dzieje ze Marzenki na forum nie ma Już Cie mam i pozdrawiam
Gdybym tak nie kochała grabów z zwłaszcza tych listków na wiosnę nie zdzierzyłabym tego co sie po jednym dniu dzieje na trawniku. Wszędzie liscie...
Frans Fontaine juz w starterach, fastigiaty równiez. Pospolity najmniej zaawansowany