Oj współczuję... nie wiem co bym zrobiła gdyby na skrzyżowaniu auto by mi się zepsuło, swoją drogą ale "Gentelmeni" się tam przewinęli, że nikt nie pomógł dopiero policja
Ja też słyszałam mój eM co prawda kilkanaście lat temu ale też "nie takie" wlał...
a w ubiegłym sezonie tak z kosiarką podział... coś mi szwankowała, miał do serwisu wziąć, bo patrzył patrzył i nic nie wypatrzył, dopiero jak na auta wkładał, spojrzał na baniak z paliwem i od razu go oświeciło, że ropy wlał
No rozmowa z flotą przednia. Uśmiałam się )) przepraszam bo tobie pewnie nie było do śmiechu ale pytania przednie. Może to wcale takie rzadkie nie jest. Z tymi samochodami chyba już tak jest - im nowszy i bardziej naszpikowany elektroniką tym częściej szwankuje.
Łącze się w "bólu" .
U mnie mąż sie na mnie wścieka (i dogryza śmiejąc się przez łzy ) - co biorę jego auto to prawie zawsze dzwonię, że coś się posuło. Pech lub talent Mechanik stwierdza, że to talent do objeżdżania aut po naprawie - zawsze sie przy mnie rozwali to co ma sie rozwalić