Pojechałam na pocztę i patrze, w mojej byłej gminie , na ryneczku robią nasadzenia.. jakość wielu roślin tragiczna.
Idę do burmistrza... melduję na sekretariacie, że ktoś sadzi zdechłe rośliny... odrzekli, że są podlewane. Nie dało się wytłumaczyć, że po co podlewać coś co jest już zdechłe.. Odesłali mnie dalej....
Okazuje się, że rośliny dostali za darmo, projekt za darmo.. nasadzenie goście z interwencji... wiec jak za darmo to można zrobić projekt byle jaki, i posadzić byle co... Pytam się,dlaczego w takim razie nie wybrali zdrowych roślin i można było posadzić mniej ale dobre.. "tak było w projekcie, a poza tym może się przyjmą, dlatego sadzone gęsto".
Za darmo też można zrobić dobrze... ale do tego trzeba ruszyć głową i trochę znać się na roślinach... jak dobrze, że mnie przyłączyli do sąsiedniej gminy... przynajmniej wstydzić się nie muszę.
A to powód mojego oburzenia.. z tego wszystkiego to ekipa sadząca ładnie położyła matę.. bo równiutko. I jak na sadzenie przez ludzi którzy nie zajmują się ogrodami, to posadzone nawet równo. Szkoda, że dużó ich p[racy pójdzie na marne..
I taka to wizytówka miasteczka
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.