Swoje wykopywałam wiosną. Po trzech latach rozeta liści przestała być estetyczna. Postanowiłam usunąć, bo nie chce mi się robić aż takich rewolucji na rabacie, na której rosła. Korzeń nie daje się usunąć w całości. Wybierałam go kawałkami i pewnie coś tam zostało, bo odbiła. Początkowo myślałam, że to odnoga turzycy.
Aniu, u mnie w tym roku żadnej dalii nie będzie. Wszystko zeżarły ślimaki. A najbardziej ucierpiała taka kwitnąca na ciemno.
U Ciebie zachwycam się tą ciemnolistną. A lawendy- cieszmy się, że w ogóle przeżyły, zważywszy na tegoroczną zimę i wiosnę.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Aniu, wpadłam na dłuższą chwilę i wpadnę w sierpniu. Z czasem u mnie gorzej jak u Ciebie, choć wszyscy mamy po 24/dobę, mi za mało. Pozdrowienia i lizaczki. (Kajtek ma 2 synków).