Na ciałkot trzeba mieć czas.. zaglądać do innych i takie tam życie towarzyskie prowadzić.
Dziś walczyłam do ciemnej nocy w ogrodzie.. Nie wiadomo w co ręce włożyć.
Nawet byliny wycinałam piła spalinową, gdzie tylko się dało..aby szybciej.
Przesadziłam akanta (ledwo bo wyszarpałam, po drodze coś wykopałam i nie wiem co), 2 rozchodniki. Mąż pomógł przesadzić hortensję (bo się tłamsiła tam gdzie była, przy okazji zdeptaliśmy kokorycze), różanecznika (zjadała go choinka) i wykopał kiepskiego bonzaja (poszedł out). Posadzę tam róże Queen od Sweden, tzn przesadzę z innego miejsca. Rh i hortensja poszły w miejsce ściętego świerka.
I cięłam, cięłam, cięłam, cięłam.... i jeszcze z tydzień będę mieć co ciąć..
Czy ktoś przesadzał kilkuletnie hortensje???
Jak już krokusy zakwitną to ogłaszam koniec brzydkiego okresu w ogrodzie.. od tego momentu już się coś dzieje pozytywnego w ogrodzie .. i jak miło połazić na powietrzu
Dlatego warto zakopać jesienią tę wiosnę w ogrodzie Co prawda tej jesieni to praktycznie wsadziłam tylko kilka tulipanów (sadziłam w grudniu w śniegu) ale krokusy na brakującej wstążce przy liliowcach koniecznie muszę dosadzić.
Zdjęcia jeszcze sprzed wycinki.. jak się wzięłam za robotę to już fotek nie robiłam, bo łapska brudne .