Po pierwsze: to niedopuszczalne jest takie ułożenie linii kroplującej - nawadniamy przecież korzenie
tak bliskie, przy nasadzie pnia, nawadnianie jest sprawcą póżniejszej zgnilizny nasady pnia.
Bądźcie cierpliwe z cisami - jedynie tyle teraz mogę powiedzieć.
Zastanawiam się, czy sprzedawca tych cisów z gołym korzeniem to jest w ogóle świadom tego co on robi i że cis to nie drzewko owocowe lub bukszpan...
Pamiętacie, że miałam wielkie obawy o te gołe (przesuszone jak by nie było) korzenie... Myślę, że wszystkie powinnyście poinformować pana, bo niedopuszczalnym jest by taki antycisowy proceder nadal uprawiał i jeszcze na tym zarabiał
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
U mnie też nic nad ziemią... ale wczoraj sypnęłam siarki tu i tam i na szczęście, że grabiłam malutkimi, ręcznymi grabkami - hostowe, zieloniutkie kły pod ściółką odkryłam!
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Iwona ja je specjalnie wczoraj poprawiałam żeby były jak najbliżej bo chciałam żeby na maxa mokro miały z nawodnienia to dopiero było ich pierwsze podlewanie, poprawię to.
cisy będę reklamować
cierpliwość to nie jest moja mocna cecha...
a w kwestii host to mnie uspokoiłyście dziewczyny bo ja ofkors już je w myślach pożegnałam
Ania znam to boskie jest to jedna z pierwszych inspirek pamiętam jakie podrzuciła mi Polinka na front. czasem żałuję że nie skorzystałam i w sumie to nie wiem co za zaćmienie miałam ale myślę że mój obecny pomysł świdośliwy w lawendzie będzie równie efektywny...zwłaszcza że mam tam lekki spadek terenu