Jestem w tym szczęśliwym momencie,że moi rodzice jeszcze...ale przygladam się im i bardzo widzę ten upływ czasu..trzymam za Ciebie kciuki..myślę ,że to ciężki czas..i z drugiej strony..czy nadejdzie taki moment ,że nie będziesz o Mamusi myśleć....nieeeee..zostanie w Twoim serduchu na stałe..ma tam przecież cudownà miejscówkę...ściskam moooocno
Madziu wysyłam pozytywne wibracje i mocno przytulam! Ogród a przede wszystkim praca w nim to najlepsze lekarstwo na zbolałą duszę. Ale przecież Ty to wiesz
pewnie łatwiej jest pogodzić się jak odchodzą starsi -tak jak moje Babcie -obydwie dożyły ponad 90 lat-było mi smutno i tęskno za nimi ,ale przeżyły dobrze swoje życie ,zbytnio nie chorowały ……..
….a moja Mama miała 64 lata ….dla niektórych ,to może dużo ,a dla mnie jeszcze nie ten czas ,żebym mogła się pogodzić ze stratą ….
….ale co zrobić ,choroba nie patrzy na nic ,ani na wiek ani na status materialny ,czy wygląd ……
dobrze ,że potrafimy chociaż czasami zresetować głowę ….każda metoda jest dobra ,byleby pomagała
Życzę z całego serca aby Twoja Mama i Teściu byli zdrowi
Buziaki
Przemku cieszę się ,że moje nowe prace Ci się podobają ….pewnie jeszcze cały przyszły sezon będę rozmyślać nad tamtą częścią ….ale to nic ….przecież to lubię
Misiu dziękuję za wsparcie ....
mówisz ,że 7 rok ….ech …..niby czas leczy rany ,ale z niektórymi jest ciężko się pogodzić …..
widziałam u Ciebie przesadzanki i nowy żywopłot ….więc zaglądam pomimo ,że nie zawsze się odzywam
Kasiu dziękuję Kochana za wsparcie …..smutno ,gdy nasi rodzice od nas odchodzą na zawsze ……..
może kiedyś doznamy tego ukojenia …….
To taki czas jesienno zaduszkowy że nam smutno i wspominamy. Ja do dzisiaj niektórych fotek bez łezki nie oglądam. Też pomaga mi robota. Buziaki kochana.