Ja się bałam róż, podobnie jak rododendronów. Okazało sie, że rh rosną niemal bezproblemowo. A róże prócz plamistości nie sprawiają innych kłopotów. Za to jedne i drugie kwitną obłędnie.
Z tym planowaniem nie do końca prawda. Ale cieszę się, że choć takie wrażenie sprawia. Natomiast dzięki gęstym nasadzeniom nie przepracowuję się w ogrodzie. Zostawiam niewiele miejsca na chwasty