asica napisał(a)

Taka tam pomyłka producenta. Miała być rudbekia cherry brande. Szczęście producenta, że nie zachowałam opakowania. Dawno mnie tak nic nie wkurzyło.Pięknie kiełkowały i nie mogłam doczekać się kwiatów.

Dzień dobry. Takie pomyłki niestety się zdarzają. Ale niespodzianki takie na plus też, ja np. musiałem w jednej doniczce przewieź nasionka firletki. Nigdy tej roślinki nie kupowałem ani nie dostałem od nikogo, a dwa lata wstecz się u mnie znalazła i już została Pozdrawiam

Pies w ogrodzie

Ciężko w tym roku o ładne zdjęcia. Albo ogród zdemoluje pies, albo susza, albo w nieodpowiednim czasie przeprowadzone zabiegi. A jak już wszystko ogarnięte to brak słońca. A ja lubię zdjęcia w promieniach słońca.

Pięknie masz
Ja tam nie widzę żadnej demolki

Nie wiem czy wiesz, ale Twój warzywnik był dla mnie inspiracją do założenia mojego Ma co prawda inny kształt kwater ale ścieżki trawiaste jak u Ciebie
Jestem z niego bardzo dumna i mega zadowolona ze zbiorów też

Demolka została sprytnie zakamuflowana . Ja ze swojego warzywniaka jestem cały czas dumna. Choć na zbiory nie ma co liczyć, to od wiosny do jesieni wystarcza prawie na nasze potrzeby. Zaraz zajrzę przypomnieć sobie Twój warzywnik.

W tym roku coś mi nie pasowało w ogrodzie. Olśniło mnie bliżej jesieni. Złamałam 2 pierwsze zasady dekalogu
1. Konsekwencja w kolorystyce
Niestety z winy producenta/sprzedawcy nasiona kwiatów bordowo/różowych okazały się żółte. Ale skoro rosły szkoda było wyrzucić i tak mnie ta kolorystyka męczyła całe lato.
2. Ograniczona ilość gatunków
Za dużo na takiej powierzchni. Na 900m2 minus dom nie da się wcisnąć wszystkiego co się podoba.
Pora więc na jesienne porządki.