Rok temu na te przymrozki to wszystko okryłam włókniną, jedno wielkie prześcieradło leżało na wszystkich roślinach. Nie bawiłam się w detal.
Należy mi się medal normalnie. Udało mi się siebie samą przekonać, że kolejne rośliny nie zająć i kupię je później, po rewolucyjce

jak będę pewna, że mi brakuje

taki zuch

choć w koszyku już sporo było niezbędnych oczywiście...
Może to przez wirusa jakiegoś, bo mnie coś dziś pokłada i gardło mnie boli i głowa...