Udało mi się zidentyfikować jednego chwasta mojego ogródkowego. Bodziszek cuchnący... Korzeniastych się pozbywam, to się teraz taki mi trafia... I naprawdę cuchnie

Pocieszające jest tylko to, że to wskaźnikowa roślina, dla gleb bogatych w azot... Czyli jak mu dobrze, to znaczy, że u mnie dobra ziemia.

Moja paczka z kfiotkami od wczoraj jest w centrum sortowania... Ciekawe ile czasu tam spędzi, bo teoretycznie już powinnam ją mieć.

Na piątek i sobotę znowu deszcz zapodali, co z tego, że do południa ma przestać, jak potem w to moje błoto nie da się wejść.

Mała dostała dziś gorączki, też nie wiem, co będzie, jutro może nam się uda wbić do lekarza. Gardło ją boli tylko, oby nie angina. Jak do lekarza się nie dostaniemy, to chociaż ten strep-test jej zrobię.

Leżę i przeglądam sklepy bylinowe i mam pokus... Ale na razie się nie złamałam. Kupiłam tylko składniki na mieszankę do rodków i odstraszacz na nornice i krety - jakiś płyn ... Z ciekawości, zobaczę, na ile skuteczny. Napisali, że rozcieńczyć i polać do dziur. Gdzieś przy innym czytałam, żeby nasączyć gąbkę / szmatkę i wsadzić do dziury i chyba tak też zrobię. Muszę sobie sporo szmatek naszykować

Łucja, pokaż mi ten płyn na Krety i nornice, może też wypróbuje bo normalnie załamka.

u mnie pokazuje sobota deszcz a niedziela ładnie i 16 stopni. Ciekawe czy to pomyłka.

Zdrowia Kochana życzę
Nie buszuj tak po sklepach, bo jeszcze bezwiednie coś do koszyka wrzucisz i co gorsze zapłacisz za to.
To mówię JA, Twój stróż zakupowy.

Jolu wysłałam pw.

Iwonko no przekonamy się niebawem.

Aniu no wreszcie, bo już czułam się opuszczona i nie pilnowana... A to kusi

Z młodą się niestety zanosi na wysoką temperaturę... Ciężka noc będzie chyba. I podejrzewam, że w poniedziałek tylko wpadnę i wypadnę z roboty.

Choroby dziecka współczuję, a zwłaszcza nocnego czuwania.
To pewnie miłe uczucie odkryć bogactwo azotu w swojej glebie.
Bodziszka cuchnącego nigdy nie widziałam.

Zdrówka dla Młodej! U mnie lepszy dzień z zatokami, ale jeszcze się muszę pilnować, bo jak zaniedbam to będzie pewnie nawrót.

Ja dzis też co nieco popatrzyłam po sklepach internetowych z roślinkami, ale na razie nic nie kupuję..

tulucy napisał(a)

Aniu no wreszcie, bo już czułam się opuszczona i nie pilnowana... A to kusi

Ale pojawiam czujnie się w odpowiednim momencie. Ale naj, naj, najgorsze jest to, że będziesz musiała dla tych zakupionych chciejstw znaleźć miejsce.