Może nie będzie tak źle, na niedzielę wciąż zapowiada się 16 stopni choc pochmurnie... ja planuję ciag dalszy trzepania tuj. Moze uda się choć część też przyciąć...
Zdrówka dla młodej.
W niedzielę rano chcę wyskoczyć na starocia do Grodziska
może potem coś porobię, chociaż trawki przyciąć może się da, zostały mi stipy, hakonki, rozplenice. Ja mało mam, to migusiem poleci... Za to m się upiecze znowu, bo raczej nie uda się drzew wyciąć w tym deszczu. I wietrze.
Mam forsycje w biurze za oknem, właśnie na nie spojrzałam i one wyglądają tak, że za tydzień to już pewnie będą kwitły.
Krzyczeć nie będę. W końcu to Ty się będziesz "bujać" z tymi daliami.
Moje obejrzane hakonki pokazują - wkleiłam parę dni temu zdjęcie chyba, są kły...
Ale nie wszystkie obejrzałam.
Gorzej, że te miskanty, co zadołowałam jesienią w doniczkach wyglądają na zdechnięte, a te co zaryzykowałam i wsadziłam do gruntu mają się ku dobremu... ale mam nadzieję, że te zadołowane jeszcze ruszą.
Właśnie koszmarna chmura się zbliża, chyba będzie lać.
Lucy, ja mam miskanty zadołowane w doniczkach od trzech lat (to się nazywa zachłanność zakupowa, nie ma przygotowanego miejsca, ale mus mieć), co roku żyją. Mam nadzieję, że w tym roku też przeżyły, ale jeszcze do nich nie zaglądałam.