Anitko, ja pryskałam gnojówką taką "wybrakowaną", bo zrobiłam ją z resztek po naparze. Mam wrażenie, że skoczka mam mniej. I że opuchlaków nie widzę tyle. Ale czy to dlatego??? Może to moje życzeniowe wizję
Nie mam pojęcia, jak to działa na larwy. Resztki na pewno wyrzucę na kompost. Dżdżownice to nie owady... Może się nie obrażą.
Dzieciaki odstawione do dziadków. Trochę może podziałam, chociaż plany w sumie nieogrodowe na prawie cały tydzień już są
BTW Wczoraj ćmę bukszpanową zauważyli na swoich buksach moja mama i jej sąsiedzi - Warszawa Wawer, osiedle na pograniczu Miedzeszyn - Falenica. Pierwszy raz ją mają.
taaaaa - "zmobilizowana" przez Kwarteta wzięłam się do roboty... w efekcie mam wypielone dwie skrzynie warzywne, wycięte - w końcu do końca - piwonie. I z grubsza ogarniętą z chwastów jedną rabatę wzdłuż tunelu.
No żebyś ją słyszała... prawie każde zielsko mi wytknęła że nie wspomnę o tym, ile razy mi wypomniała, że z urlopu to ja już dawno wróciłam aż się boję przyznać, że do sklepu jutro jadę szwedzkiego powłóczyć się albo że do teatru idziemy skoro w ogrodzie taki sajgon
No tak, ciasto w gębie ogranicza mówienie.
Jak tam konfiturki?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz