Te moje to naprawdę pikuś. Jak zobaczyłam to u sąsiadów, to myślałam, że się załamię. Jeszcze mają w mało dostępnym miejscu, na pewno nie opryskałam ze wszystkich stron. Ale dawałam sztycę do środka i ile wlezie... W dół, w górę, kręciłam, żeby na wszystkie strony psikało.
Tak myślę, że za tydzień - dwa powtórzę jednak. A potem na jesieni.