jakie pompki, kto by się tam tak męczył, wystarczy ogródek skopać

Kasieńka, a Ty nie w ogrodzie...? no świat się kończy Bo wiesz, samo się nie posadzi

jakie pompki, kto by się tam tak męczył, wystarczy ogródek skopać

Kiedy to właśnie tak nie działa, musiałaby szybko i dość długo kopać tak żeby zadyszki dostać .

A będzie gdzie kopać? bo ostatnio czytałam, że jak ją przypiliło, to musiała kopać przedogródek w ogrodzie już miejsca nie było...

Ty to masz formę kobieto. Ja wczoraj po pracy posadziłam dwie hakonki. I nie dość że ciemno i zimno się zrobiło, to jeszcze zmachałam się jak nie wiem co. Koszulkę musiałam powiesić żeby wyschła. Już nie wspominając jakie bodźce mój kręgosłup wysyłał do mózgu.

Jola, bo my dla Lucy szykujemy aktywność fizyczną, że by biedaczka mogła skubnąć okruszek swojej bezy...