Sorki, dziewczyny, ale nie tym razem... Za dużo niesprzyjających okoliczności przyrody . No, ale żeby Wam nie było przykro - to specjalnie dla Was NIE upiekę dziś tej bezy . Za to jak się spotkamy następnym razem to hohoho!

Oooooo, następna piekąca bezy Mniam...
Do Izy jeszcze długo. Piecz i spotkamy się w połowie drogi, na wyżerkę.
No normalnie zgłodniałam do nieprzytomności A też morduję się w robocie.

Ja bezy nie mam niestety ale jakiś obiad sobie do biura przyniosłam to chyba z tego wszystkiego pójdę pożreć.

Dietą i aktywnością (taką też ogrodową wzmożoną można sporo osiągnąć. Ważne, że nie cukrzyca.

Jak ta sadzonka parocji wygląda? Zmierzysz ją?

taaa, a Lucy na diecie

galgAsia napisał(a)

taaa, a Lucy na diecie

Przecież napisała, że jak poćwiczy, to może skubnąć? Nikt całej pajdki do buzi jej pchał nie będzie. Ale może jak dama się zachować, ociupinkę dziubnąć... dla lepszego samopoczucia

Tak, Jolu, tak, skubnie okruszek i zrobi 50 pompek Jakoś tego nie widzę, idę do okulisty

Nie widzisz tych pompek czy tych okruszków
Bo dla twojej wygody okruszki mogą być ciut większe Ja też się zawsze tłumaczę, że nie widzę, więc problem nie istnieje

jakie pompki, kto by się tam tak męczył, wystarczy ogródek skopać

mrokasia napisał(a)

Ja bezy nie mam niestety ale jakiś obiad sobie do biura przyniosłam to chyba z tego wszystkiego pójdę pożreć.

Kasieńka, a Ty nie w ogrodzie...? no świat się kończy Bo wiesz, samo się nie posadzi