Ech, co za ziemia

Czemu moja szachownica perska od 3 lat nie zawiązuje pąków, znowu mam same liście. Widzę, że Twoje kwitnąć zaraz będą

Gosiek33 napisał(a)

Ech, co za ziemia

Czemu moja szachownica perska od 3 lat nie zawiązuje pąków, znowu mam same liście. Widzę, że Twoje kwitnąć zaraz będą

Ja miałam z moimi to samo, ktoś nie pamiętam kto, podpowiedział mi żeby latem je wykopać, trochę podsuszyć cebulę, tak jak to się robi z tulipanami i posadzić jesienią, tak zrobiłam, dałam im kompost i nowe miejsce, zobaczę czy to coś da, narazie są za małe i pąków jeszcze nie widać

Ja moich nie wykopuję, ale one latem mają tam patelnię i bardzo sucho. Może to im dobrze robi, bo się dzielą nawet.

Bo ich raczej się nie wykopuje, moje teraz też będą trochę na patelni, na starym miejscu nie zakwitły ale cebule im się rozrosły, no ale bez kwitnienia mam nadzieję, że teraz zakwitną

Dziś były lekkie i ciężkie pracę ogrodowe. Lekkie było sadzenie Buczków. Nie ukrywam, że ciężko się ich dopatrzyć


Z ciężkich prac było wybieranie ziemi ze skrzyni oo warzywach i przewożenie jej taczką na przyszłe grządki. Niedaleko na szczęście. Przewaliłam i rozgrabiłam dobre pół metra... Nic mnie nie boli, ćwiczenia swoje chyba robią, ale wróciłam kompletnie wyczerpana obiad robiłam rozpędem, po czym padłam bez jedzenia... Po regeneracji wyszłam nawet z psem na spacer

Widać miejsce po skrzyni. Mam teraz miejsce na kolejną część nowej rabaty, tylko muszę zdjąć kostkę... skrzynia po prawej do rozebrania jesienią, po przesadzeniu truskawek. Partiami wszystko robię, inaczej się nie da...

Cieszę się z cebulowych. Nie dość że mam dużo kwitnących o tej porze roku już, to jeszcze pachnie w ogrodzie

Ja nic nie poznaje...

Ja też patrzę na zdjęcia i terenu noe poznaję. Lucy porządki zrobiła, że teraz przestrzeni się zrobiło. Buczki zastanawiam się czy do tyczek nie przymocować. Każdy mam w inną stronę.

No jak nic nie poznajcie, też coś

Iwonka u mnie generalnie większość ok, tylko w jednym miejscu akurat tak wyszło, że każdy z trzech w inną stronę. Ale to tylko te trzy sztuki, jakoś je wyprostuję. Reszta ok. Ja sadziłam w kilku miejscach, dwa razy po trzy, raz pięć, a dwa razy chyba po 7-8. Jeszcze zrobiłam kilka patyczków i wetknęłam do ziemi. Może się uda.