tulucy
07:52, 01 cze 2022

Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
W nocy była burza. Nawet mnie obudziła. Choć nie wiem, czy sama burza, czy piesa w stresie pchająca się do mnie do łóżka.
Jak wstałam o 6.30, to nie padało. Wyprawiłam dziecia do szkół, jak wychodziła, to zaczęło padać.
Teraz nic się nie da zrobić. Ale i tak bym nie robiła, bo o 11 we Warszawie mamy ortopedę. A po południu ma być już ładnie.
Przyszła jeszcze jedna paczka z zakupami. Ale stoi nierozpakowana.
Jak wstałam o 6.30, to nie padało. Wyprawiłam dziecia do szkół, jak wychodziła, to zaczęło padać.
Teraz nic się nie da zrobić. Ale i tak bym nie robiła, bo o 11 we Warszawie mamy ortopedę. A po południu ma być już ładnie.
Przyszła jeszcze jedna paczka z zakupami. Ale stoi nierozpakowana.