Lucy, szycia zazdroszczę

Obiecuję sobie, że się nauczę
Mam nawet maszynę

Taką porządną, Łucznika z początku lat 80 tych

Pamiętam jak była wystana w kolejce i kupiona i niesiona przez całe miasto

Jak myśmy ją z matką doniosły nie pamiętam bo to ciężkie jak diabli a jeszcze deszcz padał. Z tej drogi najbardziej poza deszczem pamiętam tekst: "jakby ojciec pytał ile kosztowała to mów, że tyle...."
Jak byłam nastolatką nie wolno mi jej było używać "bo zepsujesz"
Teraz w sumie też mi nie wolno jej używać bo Małżonek zawłaszczył - on szyć umie, dziadka miał krawca i tylko czekać, że jak się z końcu zbiorę i postanowię się nauczyć znowu usłyszę "nie, bo zepsujesz"