Mąż już szpadel kupił więc widzę malutkie światełjo w tunelu
Jak to za wąskie rabatki przecież szerokie
Porobie zdjęcia jak już panowie rozwiozą ziemię i jakoś to będzie wyglądało.
Borówki no wiem tam gdzie drzewka owocowe mogłyby być no ale wtedy się drzewka już nie zmieszczą a sąsiad ma pod tym blaszakiem i słodziutkie mu rosną.
Ten miskant cukrowy to taki strzał.. Może jakiś inny miskant.
Na tą pierwszą rabatę planowałam na początku 3 drzewka ze skarpetami z lawendy i między nimi kosodrzewiny i miskanty może trzeba wrócić do tej wersji?
Dziękuję za krytykę i za wsztstkie podpowiedzi może do wiosny coś stworzyny pięknego!

paulaa napisał(a)

Widać teraz?

Widzę, że dużo pracy włożyłaś w przygotowanie tych rysunków. Są dużo czytelniejsze.
Sama nie mam jeszcze domu, ale siedzę sobie właśnie nad takimi moimi rysunkami i sadzę sobie wirtualnie, przesadzam.

Jeżeli pozwolisz to napiszę to co mi się nasuwa.
Jeżeli chodzi o tyły to przeniosłabym warzywnik tak jak na załączonym rysunku-okolice drzewek owocowych.
Siedząc na tarasie narysowałam na co możesz patrzeć- piaskownica, warzywnik i rabata bez roślin zimozielonych. Troszkę bym to pozmieniała. Zastanowiła się czy jakimś pomysłem nie byłoby przyklejenie domku z narzędziami do tylnej ściany przyszłego garażu. Ale może Ci to zacienić 7. Albo domek postawić na szambem.
W moim odczuciu te mniej widowiskowe elementy ogrodu są obecnie w centralnym miejscu.
Dodałabym rabatki wokół tarasu, które dadzą wrażenie, że taras jest elementem ogrodu, że się w niego wtapia. Ta ilość trawnika, które byś "na to poświęciła" nie będzie duża i dzieci będą miały nadal gdzie biegać. Natomiast da Ci to możliwość stworzenia trochę prywatności jeżeli nie planujesz żadnych swoich żywopłotów.

Odnośnie przodu to po lekturze różnych wątków nie wiem czy wrzosy to rośliny na pierwszy plan, na rabatkę reprezentacyjną. Ale poszukaj informacji. Ciasną tą komunikację przy wejściu macie i jeżeli planujecie parkować tak jak na rysunku to rośliny na rabacie po prawej mogą nieźle dostawać drzwiami samochodowymi przy otwieraniu.
No i kiedy wykreślisz rośliny niezimozielone to naprawdę na mało czym będzie zawiesić oko wczesną wiosną. Las za granicą jakoś nasuwa mi cisy, jednak to już kwestia finansów i czasu jaki chcecie przeznaczyć na pielęgnowanie ogrodu.
Mam nadzieję, że w czymś pomogłam.

O masakra no cóż wwrzywnik miał być tam, gdzie napisałaś ale mąż powiedział, że tam najprawdopodobniej cały czas lądowałaby piłka nożna... I dlatego ptzeniosłam na tamtą stronę.. Eh no właśnie wszystko do d. piaskownica z huśtawkami ma być na widoku, żebym miała dzieci na oku..
Eh to muszę wszystko pozmieniać ale warzywnik już musi tam być bo już obrzeża są zrobione

Warzywnik i drzewka/krzaki owocowe potrzebują słońca. Planuj zgodnie z nasłonecznieniem partii ogrodu.

No to właśnie tamten róg najlepszy wydaje mi się najdłużej tam jest słońce

Piłka i tak będzie wszędzie, tego nie unikniecie

Borówki u sąsiada słodziutkie, bo sąsiadowi tuje nie zasłaniają słońca

Dzieci na oku będziecie mieć przez rok, najwyżej dwa. A potem co? Będziecie przerabiać ogródek czy zostawicie tą piaskownicę na widoku?

Potem piaskownicę wywalimy dlatego jest usytuowana na rabacie a z huśtawki podwójnej zrobimy jedną ogrodową taki jest mój przebiegły plan ale co z tego wyjdzie? no to borówki damy na prawo, tam gdzie niby drzewka owocowe.
A co polecacie jako zimozieline? Bo jak myśle o tujach to mi słabo :-/ co mi w zimie po widoku tuji.. No nir wiem bo znowu tuja plus coś to jednak za wąskie te 1,5 metra. Eh..

Co do przekopywania ziemi, czy to prawda że kora musi być przekompostowana i nie mogę dać takiej z tartaku bo zabierze cały azot z ziemi? Gdzie kupić korę najlepiej i najtaniej?

Bardzo sprytny plan

Wcale Ci się nie dziwię, że na myśl o tujach Ci słabo. Mi też słabo

Mogą być jeszcze cisy i choiny kanadyjskie. W sumie chyba choiny najmniej problemów sprawiają. Chociaż może to dlatego, że są rzadziej sadzone niż cisy czy tuje.
Niestety, zarówno cisy jak i choiny wolą wilgotną ziemię i cień.

Dobrze słyszałaś o świeżej korze. Nie mam pojęcia, gdzie Ci polecić jakieś źródło. W zeszłym roku zamówiłam wywrotkę kory. Jak się Toszka dopatrzyła, co kupiłam, to mnie z widłami przez pół wsi goniła.
Teraz w lokalnym ogrodniczym kupuję drobną frakcję, podobno nawet przekompostowaną i mówię Ci - niebo a ziemia.
Pomału tamtą chowam i zastępuję tą drobną. Efekty możesz sama ocenić, bo niedawno wrzucałam zdjęcia u siebie.

Jakbyś teraz kupiła wywrotkę takiej drobnej kory, to akurat na przyszłą wiosnę byś miała przekompostowaną

Pryzmę kory można zlać gnojówką z pokrzyw...albo roztworem mocznika 5-10%.
Trzy-cztery miesiące i będzie przekompostowana... w dużej mierze.
Z kupną korą prawda jest taka, że pomimo tego co mówią sprzedawcy i piszą na opakowaniu ta kora nie jest przekompostowana.