Uparciuch z Ciebie
1. jedno drzewo będzie kiepsko wyglądało a miskanty Cię nie osłonią od drogi (tzn.: osłonią przez 2 miesiące w roku). W tym miejscu żywopłot by Ci się przydał.
2 i 3 bym połączyła. Bukszpany, berberysy i wrzosy powinny dobrze się czuć na tym stanowisku, ale czy będziesz z nich zadowolona? Miskanty cukrowe podobno się okropnie rozłażą a berberysy będą drapały Cię po nogach i niszczyły rajstopy
4. Tutaj tylko żwirek bym wysypała - mówię Ci, że miejsca na nogi potrzebujecie
5. Pęcherznice będą ok. Póki nie urosną, przed nimi jakieś słońcolubne byliny możesz posadzić. Lawendy? Rozchodniki?
6. Połączyłabym razem z 5.
7. Spadek można ukryć nasadzeniami ale jeśli chcesz drzewko i obwódkę, to wypadałoby je w jakimś innym miejscu powtórzyć. W środek obwódki dałabym hortensje albo jarzmianki.
Pod drzewkami owocowymi też coś można by posadzić. Tak łyso ma być?
Maliny wiesz że się bardzo rozłażą i robią kłujący gąszcz? Trzeba by jakieś ograniczniki im porobić.
8. Hortensje ok.
9. Pod świerkami coś trzeba podsadzić.
10. A borówki to nie potrzebują słońca? I na pewno bardzo kwaśnej ziemi, którą trzeba im przygotować.
11. Zarówno trzcinniki jak i lawenda potrzebują dużo słońca, a tutaj będzie wieczny cień od tuj sąsiada. Połączyć z 12 i posadzić hortensje
12. Hortensje ok
Ogólnie moje zdanie znasz - za mało zimozielonych, za mało drzew, za wąskie rabatki

.
Co do użyźniania ziemi, to zaserwuj sobie (i mężowi) eleganckiego kopa w pupę, zamówcie ten obornik, mączkę i korę i w dwa weekendy załatwicie sprawę. Przeczytaj wątek "co by tu posadzić" Jacka.
Kopanie w samym piachu, na pustej działce, to nie jest jakaś ogromna trudność. W przeciwieństwie do prób użyźniania ziemi w momencie, kiedy rośliny się już posadziło i okazuje się że padają, chorują i w ogóle nie wyglądają jak powinny.
To była życzliwa krytyka i dobre rady w moim wykonaniu.

Subtelność to zdecydowanie nie jest moje drugie imię