Muszelko, kiedys duzo chodzilam po gorach. Mialam rzut beretem do Beskidu Ślaskiego. Pozniej Karkonosze i Tatry bo blizej niz nad morze. Z centrum to wszedzie daleko teraz po nizinach chodze, na dzialke no i wypady od czasu do czasu w gory raz w roku na tydzien. Bardzo lubie Tatry, ale tam tyle narodu i ten dojazd ze sie odechciewa.
Działka niestety duzo czasu zabiera, ale tutaj sie czuje dobrze a to najwazniejsze.
Wiesz, w górach fajnie jest mieszkać w schroniskach.
Budzisz się i góry są blisko, bliziuteńko na wyciągnięcie ręki.
Brzask, świt, wschód słońca...
Brak ludzi, cisza.
Tylko Ty i One...
Warto tego doświadczyć.
A jak cudowny jest zachód słońca wysoko w górach!
W dolinie nie sposób tego doświadczyć w pełnym wymiarze...