Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród Muszelki

Ogród Muszelki

Muszelka 07:16, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Mari napisał(a)
Z trekkingu to zaliczyliśmy w Zell am See szczyt Schmitten a także w Bad Gastein Stubnerkogel. Na pierwszym szlaku mijaliśmy dosłownie 4 osoby - byliśmy zdziwnieni po tym co można spotkać na naszych polskich szlakach - tam raczej wszyscy kolejkami jeżdżą. W Bad Gastein na szlaku ani jednej osoby - nawet nam ludzie z kolejki machali i pokazywali "ok". Szlak w obu przypadkach pod kolejką przebiega albo ją przecinał.


Mari, nie do końca tak jest, że ludzie w Alpach tylko jeżdżą kolejkami. Działa to tak. Starsi ludzie (60, 70 a nawet 80 letni) są naprawdę bardzo sprawni i aktywni fizycznie. Zazwyczaj mieszkają w dolinie w 4, 5 gwiazdkowych hotelach. Po śniadaniu wsiadają do kolejek górskich (sieć kolejek np. w Alpach Austriackich jest wyśmienita). Podobnie czynią rodziny z dziećmi w różnym wieku. Po Alpach nie chodzą grupy młodzieży, tak jak u nas w Tatrach. Tam wędruje się całymi rodzinami.
W każdej dolinie można wykupić karnet uprawniający do m.in. przejazdu kolejkami (ale też autobusami, pobytu na wszystkich basenach krytych w dolinie, obiektach sportowych, zwiedzania muzeów itp.). Cena takiego kilkudniowego karnetu zwraca się niemalże po jednym dniu. Naprawdę nie opłaca się kupować pojedynczych przejazdów kolejką. Kolejka wnosi ludzi na wys. np. 2000 – 3000 m. n.p.m. Porozglądają się po szczycie, wypiją kawkę w restauracji i… ruszają na szlak, dostosowany do ich możliwości. Po Alpach mogą nawet chodzić/jeździć wózkami osoby niepełnosprawne! Zawsze mój zachwyt wzbudzają osoby obsługujące kolejkę. Zawsze, powiadam zawsze, traktują osoby na wózku inwalidzkim jak króla (sic!). Wstrzymują przejazd kolejki, wnoszą wózek, powiadamiają telefonicznie obsługę z wyższych stacji, jeśli potrzeba przykrywają nogi kocem itp.). Bajka.
Po przejściu określonej trasy, po południu zjeżdżają do doliny na kolację. Potem korzystają np. z basenu, sauny na podczerwień, a wieczorem udają się na jakiś lokalny koncert, festyn… W Tyrolu takie koncerty mają niesamowitą atmosferę. Oczywiście można na nich posłuchać „na żywo” jodłowanie.
Moim zdaniem to świetne rozwiązanie dla tych grup osób (starsi i rodziny z dziećmi). Dzięki przejazdowi kolejką „oszczędzają” kilka godzin, które musieliby poświęcić, aby wspiąć się na wysokość dajmy na to 2000 m. n.p.m. (szlaki prowadzą przez niższe piętro Alp, a więc lasy, które i tak zasłaniają najpiękniejsze widoki).

W schroniskach wysokogórskich śpią nieliczni. Wspinacze skałkowi i jakieś górskie włóczęgi (np. rodzina muszelkowa z Polski) Tylko jeden raz, przed laty, zarezerwowaliśmy noclegi w schroniskach. Zupełnie niepotrzebnie. One po prostu są pustawe. Mając legitymację Alpenverain można naprawdę wędrować po Alpach od schroniska do schroniska (zatrzymując się w nich dowolną ilość dni), absolutnie nie przejmując się o wolne miejsca.

____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
mira 08:03, 25 sty 2018


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
No dokładnie tak jest. Alpy to spore góry więc jak się wyjedzie to można i po szczytach połazić pogapić - sama przyjemność.
Bywam tam ale raczej zimą.
Raz zdarzyło się pojechać w lecie a że trasa wakacyjna była długa to był przystanek w Zell. Tam zobaczyłam te alpejskie łąki te azalie kwitnące no i milki co fioletowe nie chciały być. Wyjeżdżaliśmy w górę taka platformą - dzieci miały radochę.
Te zdjęcia ze świstakami i kozicą ekstra - nie zwiały? - z jakiej odległości to mogło być?

pozdrawiam
____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
Kojak 08:16, 25 sty 2018


Dołączył: 19 lis 2017
Posty: 364
Muszelko bardzo ciekawe informacje podajesz. Od lat z rodziną chodzimy po małych górkach Beskidu sądeckiego i starszych osób ( chyba że 40 z dużym hakiem to też już starszy pan jak ja ) jest jak na lekarstwo. Do tego schroniska są okupowane przez osoby wjeżdżające wyciągami, zjadają obiadek lub deserek popatrzą na górki, zrobią parę fotek i zjeżdżają z powrotem. Do dzisiaj jako anegdotę opowiadam jak to stałem się eksponatem muzealnym. Wybraliśmy się z Wierchomli( okolice Piwnicznej ) na Jaworzynę Krynicką, przeszliśmy górkami kilka kilometrów i zmęczeni, w traperach, z plecakami podchodzimy szlakiem do knajpy. Przed wejściem stoi paniusia z synkiem może 6-cio letnim, który patrzy na nas trochę dziwnie... Mamusia w klapeczkach zaczęła tłumaczyć synkowi: Popatrz Kajtuś tak wyglądają prawdziwi turyści. Po 15 km ostrego marszu nie wiedziałem czy mam się pokładać ze śmiechu, czy zupełnie się załamać. A takich przypadków po kilku latach jest więcej. Ech może kiedyś Alpy, Twoje zdjęcia są bajecznie zachęcające.
____________________
TomekSosnowe zacisze
Muszelka 15:17, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
mira napisał(a)
Tam zobaczyłam te alpejskie łąki te azalie kwitnące no i milki co fioletowe nie chciały być.


Mirko, wszyscy myślą, że milki są fioletowe, a one egzystują w naszych barwach narodowych
Na dowód wstawiam zdjęcie.



____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Muszelka 15:28, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Ze świstakami bardzo często się spotykamy. Z tego, co zdążyłam zaobserwować - nie zwijają sreberek Żyją w piętrze hal i turni, w miejscach raczej trudno dostępnych. Prowadzą stadny tryb życia. Są ostrożne i płochliwe. W czasie igraszek młodych/żerowania stada (w dzień, podczas słonecznej pogody) zawsze na czatach stoi wartownik. W razie zagrożenia wydaje głośny świst, od którego pochodzi właśnie nazwa gatunku. Zdjęcie, które wcześniej zamieściłam świetnie to obrazuje.

Stadko żerowało ok. 10-15 m. od szlaku. Wartownik był cienki, nie zauważył nas. Zdążyłam nagrać fajny filmik i zrobić im sesję zdjęciową Do końca były nieświadome naszej obecności.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
AgataM 15:35, 25 sty 2018


Dołączył: 19 gru 2017
Posty: 4906
Muszelko przepiękne widoki pokazujesz.Już kilkakrotnie przeglądam i jestem pod wrażeniem. Cudowne tereny, znakomita jakość zdjęćPozdrawiam
____________________
AgataM Przedziwny Ogród
Muszelka 15:40, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Kojak, zabawna historia z Kajtusiem i mamusią w klapeczkach

Napisałeś: "Ech może kiedyś Alpy".
Z całego serca polecam. Finansowo wychodzi niewiele drożej niż pobyt w naszych rodzimych górach. Raz pojedziesz do Tyrolu, to zapragniesz tam jeździć co rok. Tylko odwagi, by podjąć decyzję i jechać. Jakby co, bardzo chętnie podpowiem (na priv) jak to najlepiej zrobić. Przez lata przetestowałam najróżniejsze warianty. Wszyscy, których skusiłam wyjazdem - trwale "zachorowali" na Alpy
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Kojak 15:43, 25 sty 2018


Dołączył: 19 lis 2017
Posty: 364
Muszelka - kusicielka. A na poważnie jak uporam się z problemami zdrowotnymi uśmiechnę się do Ciebie o podpowiedź. Dziękuję
____________________
TomekSosnowe zacisze
Muszelka 15:46, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
Nie ma sprawy. Polecam się na przyszłość

Muszelka-kusicielka.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Muszelka 15:50, 25 sty 2018


Dołączył: 16 mar 2016
Posty: 4846
A ja parę miesięcy temu widziałam na niebieskim szlaku z Karpacza do Samotni dwie młode kobietki w 15 cm. szpilkach. Długo nie mogłam otrząsnąć się z tego przeżycia. Szczerze je podziwiałam. Ja bym w takich szpilach umarła po pierwszych 100 metrach.
____________________
Ogród Muszelki Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies