Ewelinko.
Wiem, że jesteś początkującą ogrodniczką i wcale nie liczyłem na to, że odpowiesz mi na wszystkie postawione przeze mnie pytania. Chciałem tylko pokazać na Twoim przykładzie mały, jakże ważny fragment sztuki ogrodniczej który jest bardzo często zaniedbywany.
Posadzenie w sposób prawidłowy rośliny to połowa sukcesu. Najczęściej tą czynność sprowadza się do wykopania niewielkiego dołka, osadzeniu w nim zbitej bryły korzeniowej, ponownym zasypaniu dołka ziemią ze sklepu, udeptaniem i podlaniem. Takie postępowanie z przesadzaną rośliną w 90% zawsze prowadzi do większych lub mniejszych problemów z jej późniejszym utrzymaniem i pielęgnacją.
Polecam Ci, abyś przy kolejnych nasadzeniach odpowiadała sama sobie na kolejne przedstawione przeze mnie pytania. Gwarantuję Ci wtedy, że sukces leży w zasięgu Twojej ręki i niczego nie musisz się obawiać. Jeżeli możesz to zaopatrz się na stałe w worek mączki bazaltowej, 200g opakowanie rosahumusu, buteleczkę mydła potasowego i w płynny 50ml ukorzeniacz roślin. Życzę powodzenia.
Oto odpowiedź na Twoje ostatnie zdanie pełne obaw.