Ciąg dalszy 2016 r. Przed linią drzew moje pierwsze nasadzenia. Miejsce niezbyt odpowiednie, ale chodziło mi o to, by po pierwsze nie przeszkadzać budowlańcom, a po drugie sąsiadowi, który wcześniej kosił łąkę traktorem z kosiarką.
Teraz widok zachód, ale powyżej domku obejmujący fragment, który przygotowaliśmy później pod porzeczki i agrest - to miejsce bardziej zarośnięte po lewej.
Ta sama rabata przed tarasem - widok z tarasu.
A tu już w listopadzie.
Na tym kończę 2016 rok. Robiłam jeszcze mnóstwo zbliżeń poszczególnych roślin - taka dokumentacja fotograficzna, ale nie wiem czy ktoś inny by się czegoś wśród chwastów doszukał.
Nie zamierzam jednak prezentować samych ładnych zdjęć - chcę pokazać, że nie da się wszystkiego zrobić, jak bywa się tylko sporadycznie, bo czasem pogoda, czasem potrzeba odpoczynku stoją na przeszkodzie. Zresztą chciałabym tam zachować pewien element dzikości i naturalności.