Aganiu niezmiernie się cieszę że mogłyśmy się poznać ,ale czuje niedosyt tych pogaduszek ...sporo nowych osób, taki chaos... i chciałoby się z każdym słówko i zobaczyć wszystko i zdjęcie zrobić i coś kupić...Ale może jeszcze będą okazje...spokojniej! Choć nie wiem czy czy da się spokojniej bo we wszystkich,którzy byli tyle emocji ,zapału,radości.A ile wspólnych tematów...
Miło mi strasznie ,że tak mnie odbierasz jak piszesz Ja odniosłam takie samo wrażenie w kontakcie z Tobą.Dodatkowo wyczułam u Ciebie większy spokój i opanowanie.Ja jakoś nie mogłam ogarnąć wszystkiego na spokojnie, chciałam być wszędzie jednocześnie...I w konsekwencji wszystko po łebkach...dobrze że dziewczyny robiły dużo zdjęć to chociaż niektóre stoiska pooglądałam szczegółowiej
U mnie właśnie jest zasadowa ziemia...więc chyba nie w tym problem .Sporo roślin też dosadzałam i mogłam też uszkodzić cebulki niewidocznych już przebiśniegów ,bo u mnie jest wszystko na ścisk
A śnieżyc nie znałam,ale piękne
Kolberku , to chwilowa kompozycja ,ale faktycznie zgrało się to wszystko
A u Ciebie podziwiam konsekwencję w postanowieniu...choć i ja ogrodowe zachcianki trzymałam na wodzy...bo poszłabym z torbami...dosłownie i w przenośni
Muszę się na razie stopować z nieprzemyślanymi zakupami, ponieważ czeka mnie w tym roku obsadzanie nowych rabat, a przynajmniej stworzenie im jako takiego szkieletu Więc sama rozumiesz - kasa na co innego jest przeznaczona