Fajne zakupy poczyniłaś...z azaliami jakoś mi nie po drodze...uprzedziłam się do jednej (jedynej którą mam)...opisałam u siebie, co się bidulce przytrafiło...
Właśnie mam takie zacienione miejsce.Jak te rododendrony nie dadzą rady,mimo moich wszelkich starań ,to więcej ich nie kupujęA wytrzasnąć ziemie z tych co kupiłam było rzeczą niemożliwą- w doniczce same korzenieMocno je poszarpałam ,porozcinałam i roztrzepałam.Solidnie namoczyłam i posadziłam w przygotowane podłoże.Mam nadzieję że przeżyją te zabiegi
Och dobrze że dopatrzyłam znaku zapytania, bo juz pomyślałam że tak będziesz robić, otrzepywać korzenie.
Och nie nie nie.
Korzenie różaneczników i wrzosów są bardzo cieniutkie i delikatne, poplątane pajęczynki i ich się nie rozluźnia.
Posadzić tak jak są z całą bryłą.
Lekka ziemia do tych korzonków -kwaśny torf zawsze daję, zawsze.
Broń Boże glinę.
Aniu to wszystko będzie w tej rabacie za grillemJuż zaczęłam tam zmiany.
A moja tajga nic nie wypuszcza,odgrzebałam też trochę głębiej i nic ne widać
Inne clematisy już mocno ruszyły.
O Daria widzisz spóźniłaś się z ta podpowiedzią,już poszarpałam rozluźniając,kiedyś oglądałam filmik że trzeba tak zrobić,wtedy pobudza się je tak do rozrostu ...to teraz zbaraniałam Ziemię lekką torfową kwaśna dałam i próchnicę popieczarkową , i trochę z rodzimą zmieszałam, i jeszcze liście dębowe i igły sosnowe,rozdrobnione i trochę przekompostowane, i trochę siarki do dołka, i podlałam, i w to błotko sadziłam.Igliwiem wyściółkowałam.I koniec "i".
Zobaczymy jak to z nimi będzie.Jak kwitną są cudne ,ale w uprawie łatwe nie są.Może z ogrodowiskowym wsparciem ,jakoś spróbuję powalczyć o nie jakby co...