Sądząc z opisu prac jesiennych, do zimy prawie jesteś przygotowana. Jeszcze tylko kilka dni w ogrodzie, ogarnięcie terenu, i można myśleć o planach na wiosnę. Podziwiam systematyczność. Jesienny ogród bajkowo kolorowy.
Kolorów u Ciebie jeszcze sporo widać, że jesień zagląda, ale jeszcze mnóstwo kwiatów kwitnących my mamy tunel z poliwęglanu, pierwszy sezon i jesteśmy bordzo zadowoleni zamawialiśmy przez internet, sami składaliśmy, podstawę mamy z drewnianych krawężników, tak sobie pomyśleliśmy, że drewno będzie cieplejsze niż np. bloczki betonowe całości dodatkowo przymocowana na metalowe kotwy , głęboko wbite w ziemię, są różne grubości profili, lepiej wybrać te mocniejsze. Mamy dwoje drzwi z okienkami w drzwiach, jest to wygodne do wietrzenia
To żeniszki, są jednoroczne,kiedyś nawet sama siałam, bawiłam się w p
ikowanie, uszczykiwanie i wędrówki po parapetach i na taras w trakcie hartowania( i tak od lutego do maja...czasami końca maja.) W dodatku czasami wychodziły mi bardzo wybujałe olbrzymy.Teraz kupuję gotowe sadzonki na ryneczku, są po 2-3 zł, te są niskie i bardziej kompaktowe. Zasilam ze dwa razy w sezonie rozpuszczonym w wodzie w nawozem Yara mila("na oko":garstka na konewkę, chwilkę zamieszać i tak wszystko się nie rozpuści), mają wtedy zieleńsze listeczki i wzmacnia się kępka. Czasem im się dostanie takiego do kwiatów kwitnacych jak podlewam doniczkowe. Kwitną bez przerwy do przymrozków.
Oj, do ogarnięcia( tak jak bym chciała) terenu gdzie mam warzywniak i sadek, to kilka dni nie wystarczy, może gdyby całe to tak. Ale ja mogę dziennie poświęcić ze dwie godziny i to nie zawsze, a jak mogę to wtedy czasami deszcz lub ziąb. Dobrze, że grubsze prace robi eM. Po większości warzyw mam już zglebogryzarkowane, posiany poplon, niektóre miejsca zwapnowane.
Wiosna często bywa kapryśna, więc większość zaplanowanych prac wolę wykonać teraz, bo wiosną i tak jest co robić ( a teraz prace wymyślają się na bierząco i nie wiem jak to się dzieje,że jedna pociąga drugą i mnożą się na potęgę: przesadzająć jedną roślinę , przesadzam pół ogrodu...)
Nie wiem Hanuś gdzie widzisz u mnie tą systematyczność, ja mam wrażenie ,że działam bardzo chaotycznie Planuje jedno , a robię drugie...Zaczynam jedno , a w międzyczasie idąc np, po jakieś narzędzie widzę drugie i zabieram się za to...Czasami już zapominam po co szłam właściwie
Albo mając te dwie godzinki większość przełażę po ogrodzie , tu coś zobaczę co należałoby uwiecznić na zdjęciu( lecę po aparat i powstaje pięćdzięsiąt różnych zdjęć), to myślę jak tamto zmienić , to polatam z doniczkami w tą i z powrotem, przymierzająć( albo z wykopaną rośliną -i to w stanie najlepszego kwitnienia!- wtedy najlepiej widać gdzie pasuje...) I tak na robotę zostaje chwila , albo robi się ciemno Dziś zaplanowałam dalsze prace w ogrodzie , a siedzę na Ogrodowisku...
Ale łudze się, że w końcu osiągnę w miarę zadowalający efekt. Co nie znaczy, że ciągle jestem niezadowolona...Jestem! Nawet ciągle jestem zadowolona, tylko czasami za krótko Albo inaczej...chce być bardziej!