W gruncie kilka h. bukietowych, udało mi się ukorzenić, w donicy 2 Anabelki, teraz próbuję w słoiku Melbę i Lime Lait. Włożyłam też kilka patyków wierzby( bez bazi) i te już puściły korzonki. Nie wiem czy już je dac do donicy, czy niech korzonki podrosną w wodzie, a może wypuści więcej? Próbuj Basiu, nie wszystko wychodzi za pierwszym razem
Storczykowy czas też miałam, ale dopóki co dwa tygodnie moczyłam je w wodzie i pilnowałam, nawoziłam, po przekwitnieniu przenosiłam na inne mniej słoneczne okno itd. to się odwdzięczały. Jak kilka razy przesuszyłam lub zalałam tak zaczęły padać Co jest logiczne! Ale zbrakło mi czasu i systematyczności na opiekę nad nimi A miałam ich już też po prostu za dużo, bo każdy kupował mi stoczyka, skoro lubię i dobrze się u mnie mają. Każdy też się "achał" na ich widok i przechwwalili!
Trzeba wypróbować różne sposoby, zawsze to jakaś satysfakcja jak się uda A patyczki i tak sie wyrzuca, to jak coś nie wyjdzie, to trudno. A jak uzyskamy nową roślinkę, to radość dla siebie lub dla obdarowanego
Aniu ja nie kąpię swoich, praktycznie nie nawożę. Może raz w roku. Podlewam raz na dwa trzy tygodnie odrobiną wody z osmozy lub przegotowaną i tyle mam z nimi roboty. Nie zraszam liści. Kwitną obecnie jak szalone, choć liści może nie mają mega okazałych( u mojej mamy mają bo Ona je przesadza co kilka lat do nowej kory) Moim wystają korzenie poza doniczki, jeden nawet próbował przyrosnąć do parapetuNie latam z nimi, nie przenoszę. Jedne stoją na oknie północnym, drugie na zachodnim. By wywołać kwitnienie u storczyka potrzeba przesuszyć podłoże jesienią tak by liście lekko podwiędły tak na około 3-4 tygodnie. Potem wrócić do podlewania jak poprzednio. Jak tylko liście nabiorą jędrności natychmiast pokazują się pędy kwiatowe.
To najmniej wymagające rośliny u mnie w domu. Kiedyś miałam 50 szt. teraz kilkanaście, ale to dlatego, że mama raz mi kupiła takiego co już miał zgorzel korzeni i rozniosło się na wszystkie w tym samym pomieszczeniu. Nim się zorientowałam o co chodzi, padał jeden po drugim.
Moja mama ma obstawione samymi storczykami 5 parapetów po dwa rzędy na każdym parapecie, też ich nie kąpie. Robi tak jak ja tyle, że co jakiś czas przesadza, sadząc głębiej by nie wystawały poza doniczkę.
Jedyne o czym trzeba pamiętać to doniczka i osłonka musi być przezroczysta, musi być dostęp światła do korzeni.
Ja miałam w domu storczyki bo to były jedyne rośliny, które kwitnąc nie pyliły i syn nie był uczulony
Aniu, gratuluję mnożenia hortensji. Za rok to ja też nie wyrzucę moich patyczków tylko do słoja wstawię albo do wiadra. W tym roku myślałam o tym ale lenistwo zwyciężyło.
Pozdrawiam ciepło w zimny wieczór.
Poczytałam o tej osmotycznej wodzie, ty kupujesz, czy masz specjalny filtr?
Mam obecnie jednego storczyka, może zacznę go podlewać przynajmniej przegotowaną wodą.