Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Za drzwiami do ogrodu...

Pokaż wątki Pokaż posty

Za drzwiami do ogrodu...

anpi 12:10, 29 mar 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
Basieksp napisał(a)
Żylistek bardzo ładny co do patyków, to mi się nie udają, ale będę próbować, muszę być bardziej konsekwentna, chyba brakuje mi trochę cierpliwości

W gruncie kilka h. bukietowych, udało mi się ukorzenić, w donicy 2 Anabelki, teraz próbuję w słoiku Melbę i Lime Lait. Włożyłam też kilka patyków wierzby( bez bazi) i te już puściły korzonki. Nie wiem czy już je dac do donicy, czy niech korzonki podrosną w wodzie, a może wypuści więcej? Próbuj Basiu, nie wszystko wychodzi za pierwszym razem

____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
anpi 12:14, 29 mar 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
Kordina napisał(a)
No proszę hortensje się puszczają moje patyczki włożyłam do ziemi z ukorzeniaczem, podobnie jak i klematisy, trzymam na oknie na podwórku, albo się dostosują i się puszczą albo nie, czas i pogoda zweryfikuje

To czekajmy
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
anpi 12:20, 29 mar 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
Alija napisał(a)

Ja też, wolę te w ogrodzie, w domu kiepsko, albo przesuszę albo utopię.
Coś tam rośnie, ale szału nie ma.
Wyjątkiem są storczyki, które kwitną ładnie, ale dopiero od czasu, kiedy po prostu przestałam się nimi
nadmiernie opiekować.

Żylistki piękne.
Mam dwa patyczki na takim etapie rozwoju, jak Twoje, zastanawiam się, czy pojawią się korzonki.

Storczykowy czas też miałam, ale dopóki co dwa tygodnie moczyłam je w wodzie i pilnowałam, nawoziłam, po przekwitnieniu przenosiłam na inne mniej słoneczne okno itd. to się odwdzięczały. Jak kilka razy przesuszyłam lub zalałam tak zaczęły padać Co jest logiczne! Ale zbrakło mi czasu i systematyczności na opiekę nad nimi A miałam ich już też po prostu za dużo, bo każdy kupował mi stoczyka, skoro lubię i dobrze się u mnie mają. Każdy też się "achał" na ich widok i przechwwalili!
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
anpi 13:09, 29 mar 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
Urszulla napisał(a)
Pamiętam jak Irenka zawsze ukorzeniała patyczki w dużych donicach, skutecznie. Mi też się udawało. Jednak preferuję samoukorzenianie w gruncie, koniecznie w cieniu i gdzie bywa mokro. Najlepiej ich nie ruszać ze 2 sezony.
Jak się otworzy sezon wiosenny sprawdzę jak wyszło z zeszłorocznymi anabelkami.
W wodzie korzonki się pojawią ale pytanie co dalej będzie.

Trzeba wypróbować różne sposoby, zawsze to jakaś satysfakcja jak się uda A patyczki i tak sie wyrzuca, to jak coś nie wyjdzie, to trudno. A jak uzyskamy nową roślinkę, to radość dla siebie lub dla obdarowanego
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
anpi 13:17, 29 mar 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
GorAna napisał(a)
Moje patyczki hortensji Ruby Anabell siedzą w donicy. W ubiegłym roku ukorzewniły się bez większego problemu

Anabell też włożyłam do donicy, poprzednim razem jednak nie wszystkie się ukorzeniły.
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
Kordina 19:20, 29 mar 2023


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 4720
anpi napisał(a)

Świetne to okrągłe okienko i ten stylizowany ptasiorek
____________________
Bożena - Elbląg Grzebiuszka ziemna
sylwia_slomc... 21:04, 29 mar 2023


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81907
anpi napisał(a)

Storczykowy czas też miałam, ale dopóki co dwa tygodnie moczyłam je w wodzie i pilnowałam, nawoziłam, po przekwitnieniu przenosiłam na inne mniej słoneczne okno itd. to się odwdzięczały. Jak kilka razy przesuszyłam lub zalałam tak zaczęły padać Co jest logiczne! Ale zbrakło mi czasu i systematyczności na opiekę nad nimi A miałam ich już też po prostu za dużo, bo każdy kupował mi stoczyka, skoro lubię i dobrze się u mnie mają. Każdy też się "achał" na ich widok i przechwwalili!



Aniu ja nie kąpię swoich, praktycznie nie nawożę. Może raz w roku. Podlewam raz na dwa trzy tygodnie odrobiną wody z osmozy lub przegotowaną i tyle mam z nimi roboty. Nie zraszam liści. Kwitną obecnie jak szalone, choć liści może nie mają mega okazałych( u mojej mamy mają bo Ona je przesadza co kilka lat do nowej kory) Moim wystają korzenie poza doniczki, jeden nawet próbował przyrosnąć do parapetuNie latam z nimi, nie przenoszę. Jedne stoją na oknie północnym, drugie na zachodnim. By wywołać kwitnienie u storczyka potrzeba przesuszyć podłoże jesienią tak by liście lekko podwiędły tak na około 3-4 tygodnie. Potem wrócić do podlewania jak poprzednio. Jak tylko liście nabiorą jędrności natychmiast pokazują się pędy kwiatowe.

To najmniej wymagające rośliny u mnie w domu. Kiedyś miałam 50 szt. teraz kilkanaście, ale to dlatego, że mama raz mi kupiła takiego co już miał zgorzel korzeni i rozniosło się na wszystkie w tym samym pomieszczeniu. Nim się zorientowałam o co chodzi, padał jeden po drugim.
Moja mama ma obstawione samymi storczykami 5 parapetów po dwa rzędy na każdym parapecie, też ich nie kąpie. Robi tak jak ja tyle, że co jakiś czas przesadza, sadząc głębiej by nie wystawały poza doniczkę.
Jedyne o czym trzeba pamiętać to doniczka i osłonka musi być przezroczysta, musi być dostęp światła do korzeni.


Ja miałam w domu storczyki bo to były jedyne rośliny, które kwitnąc nie pyliły i syn nie był uczulony
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
basia3012 21:07, 02 kwi 2023


Dołączył: 25 gru 2017
Posty: 9450
Aniu, gratuluję mnożenia hortensji. Za rok to ja też nie wyrzucę moich patyczków tylko do słoja wstawię albo do wiadra. W tym roku myślałam o tym ale lenistwo zwyciężyło.
Pozdrawiam ciepło w zimny wieczór.
____________________
BasiaOgród Basi Warmia
anpi 01:06, 03 kwi 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
Kordina napisał(a)

Świetne to okrągłe okienko i ten stylizowany ptasiorek

Kaczucha skradła moje serce i zagościła w łazience
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
anpi 01:24, 03 kwi 2023


Dołączył: 11 sty 2018
Posty: 8137
sylwia_slomczewska napisał(a)



Aniu ja nie kąpię swoich, praktycznie nie nawożę. Może raz w roku. Podlewam raz na dwa trzy tygodnie odrobiną wody z osmozy lub przegotowaną i tyle mam z nimi roboty. Nie zraszam liści. Kwitną obecnie jak szalone, choć liści może nie mają mega okazałych( u mojej mamy mają bo Ona je przesadza co kilka lat do nowej kory) Moim wystają korzenie poza doniczki, jeden nawet próbował przyrosnąć do parapetuNie latam z nimi, nie przenoszę. Jedne stoją na oknie północnym, drugie na zachodnim. By wywołać kwitnienie u storczyka potrzeba przesuszyć podłoże jesienią tak by liście lekko podwiędły tak na około 3-4 tygodnie. Potem wrócić do podlewania jak poprzednio. Jak tylko liście nabiorą jędrności natychmiast pokazują się pędy kwiatowe.

To najmniej wymagające rośliny u mnie w domu. Kiedyś miałam 50 szt. teraz kilkanaście, ale to dlatego, że mama raz mi kupiła takiego co już miał zgorzel korzeni i rozniosło się na wszystkie w tym samym pomieszczeniu. Nim się zorientowałam o co chodzi, padał jeden po drugim.
Moja mama ma obstawione samymi storczykami 5 parapetów po dwa rzędy na każdym parapecie, też ich nie kąpie. Robi tak jak ja tyle, że co jakiś czas przesadza, sadząc głębiej by nie wystawały poza doniczkę.
Jedyne o czym trzeba pamiętać to doniczka i osłonka musi być przezroczysta, musi być dostęp światła do korzeni.

Ja miałam w domu storczyki bo to były jedyne rośliny, które kwitnąc nie pyliły i syn nie był uczulony


Poczytałam o tej osmotycznej wodzie, ty kupujesz, czy masz specjalny filtr?
Mam obecnie jednego storczyka, może zacznę go podlewać przynajmniej przegotowaną wodą.
____________________
Ania(lubelskie) Za drzwiami do ogrodu... | Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies