Agnieszko, dziękuję za odwiedziny.
Moje powojniki są grupą powojników włoskich czyli Viticella. One są łatwiejsze w uprawie niż powojniki wielkokwiatowe. Włoskie mają mniejsze kwiaty ale jest ich chyba więcej niż u wielkokwiatowych.
U powojników najważniejsze jest prawidłowe posadzenie zgodnie z zaleceniami a potem to nawożenie i podlewanie. Ja sadziłam powojniki w głębokich i szerokich na około 50 cm dołach wypełnionych dobrą ziemią i obornikiem. Latem trzeba je podlewać dosyć obficie bo korzenią się głęboko. No i nawóz co 3 tygodnie. Ja używałam zwykłego Florovitu w płynie, około 0,5 szklanki na taką zwykłą konewkę, chyba 8 l. Dla okazalszego kwitnienia sadziłam po 2 sztuki tej samej odmiany w jeden dołek.
Ten mi się podoba bardzo, Kasiu jaka to odmiana? Gęsto rosną, są naprawdę bardzo ładne. Moja córcia by się ucieszyła, gdybym wsadziła w ogrodzie takie piękne, kwieciste pnącze, bo jak widzi, że się głowię na podwórku, co by tu wsadzić, to tylko pyta, czy będą kwiatki, bo ona chce "takie kolorowe kwiatki" no muszą być!
Asiu, ten białawy to White Prince Charles. Jest taki brudnobiały ale może się podobać. Jest młody a już bardzo bujny. To jest oczywiście powojnik włoski.
Ja dla uzyskania szybszej bujności sadzę w jednym dołku po 2 szt tej samej odmiany. Wydawać się może, że to jeden powojnik a to 2 sztuki. Takie małe oszustwo.
Też tak mi się wydaje, że Nigra i Pissardi są tak podobne do siebie, że trudno je odróżnić. U mnie są i Pissardi i Nigry i nie wiem, które są które.
Powojniki są i do cienia również. Więc Aprilku można znaleźć dla jednego miejsce nawet w donicy. Ale leśne ogrody mają taki swój klimat, urok i cudny nastrój, że nic więcej tam nie potrzeba. Twój ogród Aprilku właśnie taki jest, przepiękny.