Ech dziewczyny ale Wy szybkie. Leniuchuję w week-en-dy


. Na co dzień nie da się. Chociaż nie pracuję, tylko się bawię, caaaały czas


A to budujemy domy lub wyscigówki z klocków, a to malujemy np. papierowe talerzyki dla mamy, a to robimy wyścigi samochodowe. Nie chodzimy ostatnio na rower ani na spacery bo upał. Jak potępieńcy siedzimy w domu


. Jasiu ostatnio nie chodzi do przedszkola bo chyba za długo był z dziećmi i panią na dworze w upał i miał potem b. silny ból głowy i wysoką gorączkę powyżej 39,5 . Tak było przez dwa dni. Więc teraz gdy jest zdrowszy, chociaż na ból głowy jeszcze się skarży, rolety u mnie są opuszczone do połowy i w domu siedzimy bo tu w miarę chłodno. I musimy te upały przetrwać. Aha, i jeszcze śpimy prawie 2 godziny


. Tzn.Jasiu śpi a ja do.... komputera


Ależ się rozpisałam o sobie. Przepraszam.
Dzisiaj aparat, o dziwo, naprawił się sam

. Zrobiłam mnóstwo zdjęć wieczornych. Bo wcześniej podlewałam ogródek. Jutro wstawię je.
I ELU moją Silver Dollar też Ci pokażę.
Pozdrawiam serdecznie


. Do jutra