Gardenarium napisał(a)

Pierwszy nawóz zielony - gryka. Likwiduje perz.

Naprawdę?....muszę wypróbować u mnie...za domem nie mogliśmy zaorać za wąko na traktor...kamienie w ziemi...próbowałam sama dłubać, co roku przegrywam tę walkę, ale nie poddaję się

Super relacja Danusiu czytam z ogromnym zaciekawieniem

Uzdrawiając nasz ugór radziliśmy się sąsiadów- rolników i sołtysa Tak nam doradzili i dobrze doradzili. Perzu w częsci uprawianej teraz - nie ma. Tam dalej na polu być może jeszcze jest, ale zlikwidował się ten "rzep".

Nasze dni na polu, które stało się ogrodem upływały głównie na podlewaniu i siedzeniu i patrzeniu na rośliny






Siedzę na kocyku i patrzę

Jeśli cokolwiek robiłam, to ściółkowałam rośliny, ciągle, codziennie, czym się da.




Dziięki temu wszystko pięknie odbijało i kępy robiły się bardzo obfite

Z podsypanych turzyc wybił pomidor-samosiejka

Wraz z porami roku szykowaliśmy stanowiska pod rośliny. Witek na skarpie wykopywał poziomą półkę, przekopywał z kompostem i obornikiem i sadziliśmy




Ten rozchodnik jako pierwszy został ukradziony

Tak wygląda nowe miejsce na rośliny

Mam nadzieję, że teraz gdy teren ogrodzony to już nie kradną?