To judaszowiec. Otula rzeźbę. Rzeźba dzieło Witka, a na drugą oś w poprzek stawu mam inną, ale w tym samym stylu i z tego samego materiału. Tylko postumentu brak, więc stoi oparta o ambrowca na razie i czeka... Postument trzeba wylać z betonu a nie ma czasu na to.
Dębolistną polecam. Mam działkę po innym działkowiczu, nieco (eufemizm) leniwym, a na niej odziedziczone hortensje dębolistne. Od lat nikt o nie nie dbał, ani odżywione, ani przycięte. Zero, kompletnie. Radzą sobie i na patelni i w cieniu. Są cztery i wszystkie cztery przesadzone a wielkie okazy. I nic im nie było, mało tego nawet nie przeszkodziło im w kwitnieniu. Fakt, przesadzał zawodowy ogrodnik w listopadzie dwa lata temu. hmm… a może nawet już trzy? Jak ten czas leci. Wówczas przy okazji przesadził mi rododendrona mniej więcej metrowego, dzisiaj przyrósł ok pół metra. Hortensje w słońcu rosną bardziej w szerokość natomiast w cieniu dodatkowo nieco ciągnie je w górę. Na sąsiedniej działce również rośnie hortensja dębolistna, ale w kompletnym gąszczu iglaków wobec tego bidula ciągnie w górę jak wściekła. Tak na oko dwa metry już przekroczyła. Hortensja dębolistna daje odrosty korzeniowe, które jak okrzepną można odkopać i pozyskać nowe egzemplarze. Przyjmuje się nawet jak korzonki są tylko przysłowiowe. U mnie tak przynajmniej było i parę "córek" poszło do ludzi i ma się świetnie bez specjalnych ceregieli z owijaniem na zimę itd. No chyba, że te córki zahartowane po rodzicu? dodam, że działka jest w północnej części Łodzi, no prawie pod Zgierzem . Pozdrawiam dm
Dla mnie również Chciałabym sobie część lasku zagospodarować jakimiś ciekawymi hortensjami, o ładnych liściach. Jeśli daje radę k. Łodzi, u mnie też powinna