Patrzę Marzenko na twoje ośnieżone, piękne fotki i żałuję, że u nas jest go tak mało, a mróz siarczysty, teraz jest -17, wprawdzie co mogłam to pookrywałam ale zawsze jet niepewność co przetrwa, gdyby spadł śnieżek to była by inna sytuacja...
Na powietrzu te zapachy inaczej się rozchodzą .Zauważyłam również ,że hiacynty nie pachną jednakowo .
Nie pachną również tak mocno jak lilie ))Llie sama wynoszę z pokoju jak już nie mogę wytrzymać ))
Ciekawa jestem czy coś mi zakwitnie z tuberozy latem .Ten zapach również lubię ,ale jak mówię kiedy te wszystkie pachnące kwitną gdzieś sobie ,a siedzi się po zawietrznej to naparwdę jak w raju
Lubię też w czerwcu jeździć rowerem po osiedlu bo tutaj sporo przy domach jaśminu ,chcę wtedy zatrzymać w pamięci ten zapach bo lato tak szybko umyka .Potem jeszcze tylko lilie, słoneczniki i znowu liście z drzew
Ale mi się chce spać dlatego tak bredzę ))
Zapach lawendy no przyjemny ,ale ten twój grubosz mniam
Mam lawendę i zastanawiam się czy nie wykorzystać jej jako element trzymający w ryzach rabatę ...Tylko,że nie mogę zrobić z niej wężyka bo są miejsca,w których nie będzie jej dobrze .Mam 4 małe sadzoneczki swojej też o czym kiedyś już wspominałam .A ty Marzenko znalazłaś jakąś siewkę ?