Karol, a pokaż tę nibyą werbenę, jestem ciekawa jak teraz wygląda ta roslinka.

Asiu, już nie wygląda, wyrwałam. To był chwast, miał ze 40 cm, mocno rozgałęziony, zaczął kwitnąć na biało, śmierdział i miał prawie kolce na łodydze, brr Ale jak przesadzałam wyglądał na werbenę hihi

czyli to jednak jasnota biała, tak jak myślałam

Dobre podejście - kupić jedną i zobaczyć, najwyżej wyrzucisz.

Karola, jakby co, to się wyżywisz na swoim ogródku.

Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było. Trzeba żyć dniem dzisiejszym, ale nie zapominać o przyszłości. My tak próbujemy wypośrodkować. Nie przepuszczać wszystkiego, ale też nie odmawiać sobie drobnych przyjemności w imię spłaty dodatkowej raty. Oj ciężko to idzie. Ciągle coś kusi.

Asiu, chyba tak, brr

Gabi, nie mam innych pomysłów na tę trawę, muszę jeszcze przejrzeć te proponowane wczoraj przez Magnolię. Spróbuję, bo ładna, ale jak będzie się przypalać muszę szukać dalej. Mozga wylatuje stamtąd, bo mi się rozlazła na całą rabatę
Z wyżywianiem się w ogródku tak jest, ponieważ nie wożę Młodej do przedszkola zakupy robię 2x w tygodniu, warzywa jemy ogródkowe

Popieram podejście, też tak robimy. Trzeba odkładać bo zawsze się może stać coś nieprzewidywalnego...

miłego dnia!!

Mozga też chyba woli mokro, dobrze sobie radziła to może i turzyca będzie OK.

Ciągle się dzieje coś nieprzewidywalnego i przewidywalnego, ale dodatkowego - zepsuły się zawiasy w lodówce, przegląd pieca, montaż zmiękczacza wody, prezent ślubny i wydatki towarzyszące, dodatkowe moskitiery. Teraz musimy samochód wymienić i znowu kredyt w pracy wezmę.

Ładnie to wszystko na zdjęciach wygląda, rabatki zadbane, plony obrodziły....
A kryzys i wyjazd za pracą to tendencja ogólnoświatowa....niestety...

Gabrysiu mozga rośnie mi wszędzie, nawet w super wysuszonej glinie, albo w cieniu... to mutant jakiś
To prawda, "na swoim" ciągle są jakieś wydatki. Takie życie pozdrawiam!!!

Anito, zdjęcia wybiórcze, ładnych roślin, wszystko w kupie wygląda na dziki busz i nieład tak to jest jak się chce mieć wszystko.

Po powrocie z rosarium za tydzień, będę sadzić róże w warzywniku, skrzynie wylądują za płotem, na "nowej działce". Innego pomysłu nie mam, na razie

wpadłam, poczytała, obejrzałąm fotki, zostawiam ślad i pozdrowienia