Prawda? Do bani mamy prawo. I wiele, wiele innych rzeczy

pozdrówka!

Niestety nie tylko my. W Anglii opieka społeczna to jakieś gestapo.

No i zawsze można się rozwieźć, a pobrać znowu, jak dziecko się usamodzielni.

hihi, już widzę minę Teściowej szkoda zachodu, ale generalnie - masakra.

W Anglii za to opieka społeczna coś zmienia - u nas nie wyżyjesz za zasiłek, który i tak zabierają po 6 m-cach, a w Anglii niektórym żyje się całkiem przyzwoicie tylko z zasiłku... nie wiem co lepsze... hodowanie pasożytów... ech.

Tylko nie rozumiem udupiania zwyczajnych pracujących ludzi.

popcarol napisał(a)

wow, no to nieźle wiesz, ja niekościelna jestem zupełnie, więc nawet nie wiem jak to u nas jest
stroje ludowe? wow.

pozdrówka!!

Nie ma sprawy, Karolka z braku innych okazji to możesz u mnie wystapic w stroju ludowym.....jako wzorcowa gospodyni wiejska..............
Tylko nie wiem w jakim.........ups........tyle lat tu mieszkam w tym regionie, ale kurna cały czas w mieście........i bladego pojecia nie mam jaki jest ludowy strój regionu podłódzkiego...........może pasiaki jakies jak w Łowiczu.............chyba własnie tak, bo pod Pabianicami we wsi Bychlew ( gmina Pabianice) jest zaspół piesni i tanca Bychlewianka, który święci triumfy krajowe i zagraniczne i o ile pamiętam maja takie własnie pasiaste stroje............ sliczne z resztą...........
http://www.bychlewianka.pl/

Pozdrówki !

Małgosiu, ja też się zaczęłam nad tymi strojami zastanawiać, po wpisie Małgosi.
Bo do Kościoła w Oświęcimiu, w większe święta, babki nosiły stroje krakowskie. Które pamiętam dość dobrze. Ale tutaj?? Za krótko mieszkam, nikogo w stroju ludowym nie widziałam... mam fotki dzieciaków strojach ludowych przy okazji naszej wizyty w Kutnie, ale to trochę daleko

popcarol napisał(a)

Dostałam PIT. Chciałam się szybko rozliczyć (zawsze parę groszy do przodu - odliczenie na Młodą). A tu zonk!! Przy jednym dziecku za dużo zarabiamy! I tym sposobem mam niedopłatę podatku ponad 1000zł poczekam więc do kwietnia, ech. To się nazywa państwo prorodzinne? Chyba pro "kocia łapa", bo będąc osobą "samotnie wychowującą dziecko", odliczenie by mi przysługiwało

Miałam taką znajomą, w Wawie, matkę bliźniąt. Celowo nie pobierali się , bo do państwowego przedszkola (a wcześniej żłobka) by ich dzieci nie przyjęli z braku miejsc (jak mojego; wtedy na Bemowie było 1 państwowe przedszkole), a tak byli jednymi z pierwszych na liście...

I to jest skandal, żeby uprzywilejowywać cwaniactwo. Podobno od przyszłego roku mają się już zmienić kryteria naboru do przedszkól i nie będzie preferencji wbec tych "na kocią". I słusznie. Jak człowiek uczciwie żyje, ledwo koniec z końcem wiąże, i jeszcze wszelkie obciążenia są na harujacego pzrecietniaka nałożone, bo taki i tak nie wymiga sie od płacenia.

Aniu, ale takich dziur w przepisach jest mnóstwo. A polacy, celowo z małej litery, mają taką naturę, że znajdą każde niedociągnięcie w prawie i je skrzętnie wykorzystają.

Nie wyobrażam sobie np u nas czegoś co widziałam za granicą - stoisko z gazetami, czy stoisko z warzywami gdzieś przy drodze. Zatrzymujesz się, bierzesz co potrzeba i wrzucasz należność do puszki. U nas by dawno całego straganu a najpierw jeszcze puszki nie było!

Każde łatanie wymaga czasu. I osób sprawdzających te dziury. Biurokracja rośnie i jest coraz droższa dla państwa. A mogłoby być tak pięknie...

Czytałam kiedyś o kobiecie, która nie pracowała z wyboru. Zajmowała sie czytaniem przepisów i wyciąganiem od państwa pieniędzy z różnych tytułów. Albo jako matka samotnie wychowujaca dziecko, albo na jakieś sfingowane chorobny, itp. wyciagałą miesięcznie więcej niżśrenia krajowa. I czy miała jakiekolwiek skrupuły?
Zapomniej Żyła jak przysłowiowy pączek w maśle.

Czytałam już kilka razy o "żebrakach" w Krakowie. Odstawiają swoje auto na strzeżony parking, przebierają się w łachmany i idą żebrać na krakowski rynek. I też bardzo dobrze im się wiedzie. Pisali o domach pod Krakowem. Z jednym przeprowadzili wywiad... no cóż. Polska właśnie. Ten kraj trzeba zaorać i zacząć od początku.
Dzietność zerowa, umieralność wiele większa niż przyrost. Bezrobocie horrendalnie wysokie, gdyby emigranci wrócili byłaby masakra. Szkolnictwo, służba zdrowia, szkoda gadać...
ech

Karola z MOPS chyba bardzo źle nie mają ,znam rodzinę z 7 dzieci ,dwoje z nich to dorosłe chłopaki 23 ,21 lat reszta to gimnazjum i 3 podstawówka ,naprawdę nie jedna rodzina z 2 czy nawet jednym ma gorzej ,Mops wynajmuje im dom ,obiady i śniadania w szkole opłaca ,zwroty za wyprawkę i książki szkolne .Dostaje z mops makarony ,kasze ,ryż ,mleko ser żółty .Wyjazdy z Caritasu czy Mopsu na 3 tyg nad morze czy w Bieszczady .Szkolne koło Caritas opłaca im wyjścia klasowe .Od szlachetnej paczki dostali w tamtym roku pralkę ,bo mama stwierdziła ,że jedna to za mało .Mama wiele lat nie pracowała legalnie ,chodziła sprzątać po domach więc dochodu nie było dla państwa .Poszła do pracy legalnie jak już nie mogła odmówić w Mops (sami znaleźli jej pracę ) .
Tata ,nie pracuje nadal .Starsi synowie też się nie przepracowują .Dzieciaki chodzą w markowych butach i ciuchy też na topie .