Karolina a ja bym nie chciała wyjeżdzać na stałe nigdzie poza Polske, lubie podróżować, zwiedzać, ogladać, poznawać obce kraje, zwyczaje itd, nie mam bariery jezykowej bo jak sama wiesz na codzien pracuje z zagranicą ale ja bym nie wyjechała...... za duzo mnie wiąze z z Polską, tradycja, sentyment, wspomnienia, groby bliskich, nie wiem jak to zdefiniować............. tu sa moje korzenie, mója historia, muzyka, film, literatura, tu oglądam film i w kazdym momencie odczytuje jakieś niuanse, każdy sygnał jestem w stanie szybko zinterpretować i znależć odniesienia do polskich kultury czy historii, wystarczy tylko symbol.... a gdzies tam mieszkając w świecie czułabym sie obywatelem II kategorii, czułabym sie gorsza bo nie chwytałabym w lot jakichs aluzji w tekstach nie wiem piosenek, filmów, nie znałabym ich tradycji, zwyczajów, nie łapała bym w lot dowcipów i odniesień do przeszłości......chyba źle bym sie z tym czuła, chociaz materialnie mogłoby mi sie zyc lepiej, nie wszystko da sie przliczyc na pieniądze czy standard życia.....ja wiem że jestem może niedzisiejsza w tym co piszę, ale tak czuję....mimo że i mnie oczywiście wnerwiają przepisy prawne i niedomagania naszago państwa, nieudolność rządzenia, absurdy dnia codziennego ktore widzę wokół siebie czy w TV, mimo wszystko na stałe bym nie wyjechała. Mogłabym co najwyżej bedąc na emeryturze wyjeżdżac np. na sezon zimowy sobie do Indii czy do Australii czy w inne ciepłe miejsce....jesli by mnie było na to stać, ale nie na stałe.
Mam przyjaciół którzy juz drugi raz z rzędu tak zrobili - maja sklepy z asortymentem sezonowym i zima jest dla nich martwy czas wiec sobie wyjeżdzaja na 2-3 miesiące do Indii, tam żyją za "psie pieniadze" jesli chodzi o wyzywienie, mieszkanie itd, zwiedzają, korzystaja z uroków a najdroższy jest przelot ale odpowiednio wczesniej szukają promocji i udaje im sie....